Dorota Szelągowska ceni sobie prywatność. Tłumaczy, że nie wypowiada się publicznie na temat życia rodzinnego, ponieważ nie czuje takiej potrzeby. Gdy pragnie zrozumienia i wsparcia, zwraca się do najbliższych, którzy zawsze są w stanie jej pomóc i nie oceniają jej przedwcześnie.
– Mam 40 lat i udało mi się stworzyć wokół siebie zaufane grono przyjaciół. Moja rodzina też jest cudowna. W konsekwencji mam z kim rozmawiać o rzeczach prywatnych i intymnych. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby rozmawiać o nich z obcymi ludźmi – mówi w rozmowie z Agencją Newseria Lifestyle Dorota Szelągowska.
Projektantka wnętrz tłumaczy, że traktuje portale plotkarskie z przymrużeniem oka. Funkcjonuje w przestrzeni publicznej już długi czas i przyzwyczaiła się do mechanizmów ich działania. Nie dziwi więc ją, gdy pojawia się news z nią w roli głównej. Stara się jednak unikać takich artykułów i nie psuć sobie humoru ich treścią, która często mija się z prawdą.
– Nie śledzę plotek o sobie. Ludzie piszą te rzeczy, żeby zarabiać i to od nas zależy, czy je czytamy, czy omijamy. Jak ktoś ma ochotę coś napisać, może to zrobić, ponieważ jest wolność słowa – oczywiście do pewnych granic. Nie mam wpływu na to, że za jakiś czas na świecie zabraknie wody. Podobnie nie mam wpływu na to, co ktoś o mnie napisze. Mogę po prostu tego nie czytać – tłumaczy.