Jako młoda dziewczyna marzyła, aby zostać lekarzem. "Złożyłam papiery do szkoły teatralnej i na medycynę, ale najpierw był egzamin w szkole teatrlanej i nie starałam się już dostać na medycynę" - wspomina.

Reklama

Dziś aktorka wygrywa rankingi na najpopularniejszą gwiazdę małego ekranu, fani ustawiają się w kolejkach po jej autograf i powstają o niej filmy dokumentalne. Gwiazda oczywiście cieszy się z sympatii widzów, ale nie ukrywa też rozgoryczenia, że dopiero dzięki temu serialowi została naprawdę zauważona jako artystka. A przecież ma w swoim dorobku wiele doskonałych ról filmowych i teatralnych.

Lubi czarne charaktery

Lipowska przez wiele lat była związana z kabaretem "Dudek". Zagrała m.in. w "Rzeczpospolitej babskiej" Hieronima Przybyła, "Skoku" Kazimierza Kutza, "Nocach i dniach" Jerzego Antczaka, czy "Tacie" Macieja Ślesickiego.

"Wystąpiłam w 70 filmach, a przez te wszystkie lata nie udzieliłam tylu wywiadów, co teraz. Zagrałam wiele ról teatralnych, którymi mogłam się naprawdę pochwalić, i nie zostało to w ogóle zauważone. Dziennikarze nie prosili o rozmowy, a widzowie o spotkania. Co najwyżej recenzenci chwalili" - żaliła się w jednym z wywiadów.

Reklama

Aktorka opowiada, że wiele razy prosiła Ilonę Łepkowską, żeby jakoś "złamać" tę kryształową Barbarę. Wolałaby, aby Mostowiakowa była czasem zołzą.

A to, że Lipowska potrafi zagrać osobę złą i antypatyczną, udowodniła w filmie "Tato". Wcieliła się wtedy w rolę bezwzględnej teściowej. Aktorka przyznaje, że lubi "ostre role". Czarne charaktery są dla niej najciekawsze do zagrania, bo dają większe możliwości pokazania warsztatu.

Reklama

Nie lubię gotować

Tymczasem jako Barbara musi być idealną matką, babcią, żoną, teściową… Bohaterka Lipowskiej jest prostolinijna, dobra i szczera. Każdy chciałby mieć taką sąsiadkę!

Sama aktorka o swojej postaci mówi tak: "Barbara to postać nieskomplikowana. Taka święta Zyta, która wszystkim wybacza. Dobra, serdeczna, pracowita, no i stale gniecie kluski. Wkurzam się, jak mnie wciąż pytają, czy ja też lubię gotować" - mówi.

Aktorka szczerze wyznaje, że gotowanie nie jest jej pasją. Stanie przy garkach to dla niej strata czasu. Zamiast tego, woli wsiąść na rower i jechać przed siebie. To daje jej oddech i poczucie wolności.

Piękne wspomnienia

Dobrze się też czuje w swoim warszawskim mieszkaniu na Kabatach. To jej miejsce na świecie i bezpieczny azyl. Mieszkała w nim ze swoim mężem - aktorem Tomaszem Zaliwskim, który zmarł w 2006 roku. Przeżyli razem 44 lata. Byli bardzo szczęśliwi. Umieli ze sobą milczeć, choć nigdy nie brakowało im tematów do rozmów. Przyznaje, że śmierć tak bliskiej osoby była dla niej ciosem. Dziś jest wprost obstawiona zdjęciami męża.

"Ludzie różnie sobie radzą z odejściem bliskich. Niektórzy pakują wszystko i wynoszą, żeby nie przywoływało im wspomnień. Ja chcę z nim rozmawiać, na niego patrzeć" - mówi.

Aktorka ma dorosłego syna i jednego wnuka. "Wiem, że zawsze mogę liczyć na moje dzieci. Powtarzają, że ich dom jest moim domem. Mam u nich swój pokój. Ale w moim domu chyba wolę być teraz sama, bo najlepiej czułam się tu z mężem" - wyznaje.