Szczyt jej kariery przypadał na koniec lat 90. Miała już za sobą sukces występując w duecie z Jasonem Donovanem. Cały świat nucił melodię do ich piosenki "Especially For You”. Kylie nagrywała płytę za płytą. I szybko dojrzewała nie tylko muzycznie. Ze słodkiej dziewczynki zmieniła się w seksowną kobietę, świadomą siły, z jaką działa na mężczyzn. Gdy była na topie, u jej boku pojawił się, jeden z najbardziej pożądanych przez miliony kobiet na całym świecie aktor, Olivier Martinez (zagrał m.in. w filmach „Niewierna” i S.W.A.T.). Australijska piękność nie mogła być szczęśliwsza... Bajka skończyła się w 2005 roku, w dniu, w którym wykryto u niej złośliwego raka piersi. Piosenkarka zniknęła z życia publicznego, walczyła z chorobą prawie 2 lata. Gdy ją wreszcie pokonała, została porzucona przez narzeczonego.
Dziś Kylie powraca z nowym, dziesiątym albumem „X”, nagranym po kilkuletniej przerwie spowodowanej chorobą nowotworową i problemami miłosnymi. Krążek oceniono bardzo surowo, brzmienie Kylie - pospolitym i niemodnym. A jak jest z jej wizerunkiem?
Złodziejka stylów?
Kylie najwyrażniej próbuje znaleźć swój nowy styl. Jej dawne wcielenia "suicide-blond", "indie -Kylie", "cyber - Kylie", czy "Kylie - nowa Bardot" zostały tylko (miłym) wspomnieniem. Upodabniając się do starszej i dojrzalszej aktorki - Sharon Stone - Kylie najwyrażniej próbuje z nią rywalizować. Niepotrzebnie. Symbol seksu wcale nie musi by jeden...
Lekko kręcone, podpięte blond włosy, porcelanowa cera i suknie z tiulu - trudno odróżnić piosenkarkę od byłej żony Toma Cruisa - Nicole Kidman. Czyżby Kylie nie wiedziała, że kopia nigdy nie będzie oryginałem?
Było źle, ale prawdziwa stylowa porażka miała miejsce kilka dni temu w Berlinie, który piosenkarka odwiedziała promując swój najnowszy album "X". Na imprezę, na której prezentowała płytę, przyszła wystylizowana na Marylin Monroe. Albo raczej na jej marną imitację.... Gorzej być nie mogło...
Kylie Stone, czy Kidman? Jak kto woli.
Albo Monroe lub Hilton? Trudno się zdecydować?
Miejmy nadzieję, że wkrótce księżniczka popu przestanie naśladować sławne koleżanki i poszuka własnego stylu. Może powinna także zmienić stylistów? Z całą pewnością wyszłoby jej to na dobre. A my nie możemy się już doczekać chwili, w której oglądać ją będziemy w roli dojrzałej femme fatale...
Zdjęcia promujące najnowszy album Kylie Minogue "X".