10.45 Po pellingu i prysznicu, algi miękko wchłaniają się w moją skórę. Ciepłe wnętrza i delikatna muzyka koją moją duszę. Pani prawie obudziła masażem, potem znów prysznic, znów masaż, czuję się jak księżniczka.
12.00 Mamy jeszcze wizytę w grocie solnej. Tu pachnie morzem, pewnie mi się tylko tak wydaje, ale przypominają mi się od razu nasze pierwsze wyjazdy, pocałunki. Zapachy... Ależ tu cudownie...
15.00 Pora na saunę, basen solankowy, hydromasaż. Przyznam, że nie śniło mi się, że będę w czymś takim brała udział. Jest mi lekko, przyjemnie, moja skóra po tych wszystkich zabiegach jest miękka i miła w dotyku.
18.30 Dzisiaj czekały nas jeszcze masaże ciepłymi kamieniami, ale tę przyjemność pozostawiliśmy sobie na wieczór. Poszliśmy jeszcze na spacer na plażę. 8 lat temu tu się zaręczyliśmy. Obrączki są już trochę porysowane, pod serdecznymi palcami mamy zgrubienia, ale cała reszta jest taka sama, w domu jeszcze czeka na nas syn.
20.00 Chciałbym, żeby Rafał sam sprawdził, jak delikatna jest moja skóra i jak zrelaksowane jest moje ciało. Jutro czeka nas kolejny cudowny dzień w SPA. Już wiem, że to magiczne miejsce. Odrodziło się nie tylko nasze ciało, ale i nasze dusze.
Dzień zaczynam od talassoterapii, Rafał od kapsuły SPA. Zawsze uważał, że SPA jest dla kobiet. Trudno się dziwić, nie należymy do elit finansowych, nasze życie toczy się między pracą, przedszkolem Kuby, myślami o wygranej na loterii i spełnieniu wielu nieosiągalnych dla nas marzeń.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama