Spontan vs „Ordnung muss sein”
Jak śpiewała Budka Suflera, do tanga trzeba dwojga. Tak samo jest z randką. Coraz więcej Polaków randkuje z osobami poznanymi w Internecie. W badaniu przeprowadzonym przez portal C-Date.pl Prawie 1/3 Polaków przyznała, że jest to dla nich wygodniejsza i bardziej komfortowa forma planowania romantycznych schadzek. No właśnie, planowanie…
Mimo że jesteśmy znani z porywczego charakteru, to jednak spora część Polaków (1/5) deklaruje, że dokładne zaplanowanie randki jest dla nich bardzo istotne. 40% badanych twierdzi, że ów aspekt jest dla nich zupełnie nieważny i wolą spontaniczne działania, a pozostała część zaznaczyła, że mają ramowy plan działań, jednak nie trzymają się go kurczowo. Wybór odpowiedniego miejsca, jak się okazuje, jest dla nas równie ważny. Zdecydowanie najmniej komfortowo Polacy czują się we własnych czterech ścianach – tę odpowiedź wybrało 16% ankietowanych. Nieco pewniejsi jesteśmy w domu naszego wybranka/wybranki – „randkowałoby” tam 27% badanych. Zdecydowanie najpopularniejszym miejscem na „tete-a-tete” jest hotel lub restauracja – wybiera je ponad 38% respondentów. Co dziesiąty Polak i Polka lubią też spotkania „w plenerze”. Świeże powietrze pozwala ostudzić i uspokoić nerwy związane z pierwszym spotkaniem! Wyluzować się i dodać pewności siebie może także odrobina alkoholu. 37% badanych deklaruje, że lubi przed randką dla kurażu wypić drinka czy lampkę wina.
Wygląd ma znaczenie!
Najważniejszy cel na randce – zrobić ogromne wrażenie! A pierwsze, jak wiadomo, oceniamy po wyglądzie. Jak dużo czasu potrzebujemy, żeby dobrze wypaść? Okazuje się, że Polacy to istne błyskawice! Prawie połowa ankietowanych zaznaczyła, że do wyjścia z domu przygotowuje się godzinę. Nieco mniej, bo 38%, deklaruje wręcz, że zajmuje im to jeszcze mniej czasu. Co ciekawe, różnice między kobietami a mężczyznami wcale nie są takie duże. Godzinę na przygotowania poświęca połowa ankietowanych kobiet i 41% mężczyzn. Mało jest Pań, którym wystarcza mniej niż godzina, za to znacznie więcej z nich potrzebuje od 2 do 4 godzin. Deklaruje to niemal co piąta Polka. Z badań przeprowadzonych przez portal C-Date.pl wynika, że warto zainwestować w piękną kreację – co dziesiąty Polak i Polka twierdzi, że to główny czynnik, który robi na nich wrażenie. Aż 60% badanych przyznaje, że zwraca uwagę na detale i szczegóły ubioru swojego partnera podczas intymnego spotkania. Ale na pytanie „co na pierwszej randce najbardziej Cię nakręca?”, ponad połowa wskazuje na „spotkanie umysłów i osobowości”, równie liczna (46%) grupa zaznacza zewnętrzne piękno i urodę. Nie tylko wygląd naszego partnera ma znaczenie w przypadku idealnego spotkania dwojga. O wrażeniu decydują też czynniki zewnętrzne, jak wybór filmu w kinie, muzyka grająca w tle, jakość jedzenia w restauracji itp. Aż 60% Polaków twierdzi, że może to mieć wpływ na przebieg i powodzenie spotkania.
Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa
Jako naród przedsiębiorczy i zorganizowany, randki organizujemy możliwie jak najniższym kosztem. Ponad 40% respondentów zadeklarowało, że na randkę wydaje nie więcej niż 80 zł. Na kwoty do 200 zł przygotowany jest niemal co czwarty ankietowany. Kwoty od 400 zł w górę wydaje tylko 12% badanych. Zaś 22% w ogóle nie zabiera pieniędzy na randki, gdyż liczy na gest swojego towarzysza wieczoru. Wciąż marzymy też o miłosnych schadzkach ze „sławnymi i bogatymi” z pierwszych stron gazet. Wśród Pań idealnym towarzyszem erotycznego tete-a-tete byłby zabójczo przystojny George Clooney lub tajemniczy Johnny Depp. A mężczyźni wolą… brunetki! Polscy Panowie najchętniej poszliby na randkę z Jessicą Albą lub Halle Berry.
Gdy nie idzie, ja…wychodzę!
A co w sytuacji, jeśli mimo pieczołowitych przygotowań, pięknej stylizacji i drogiego szampana między dwojgiem ludzi po prostu nie pojawi się chemia? Czy w takiej sytuacji wolimy zacisnąć zęby i przeczekać do końca nieudanej randki, czy też wykorzystujemy chwilową nieobecność naszego partnera i niczym kamfora znikamy z lokalu? Okazuje się, że jesteśmy raczej taktownym narodem. Aż 57% Polaków deklaruje, że wytrzymałoby do końca spotkania, byle nie robić przykrości swojemu współtowarzyszowi. Ale równie duża grupa badanych (39%) deklaruje, że wyjście z nieudanej randki nie jest dla nich ani trudne, ani nie stanowi powodu do wstydu czy zażenowania.