W ramach modnego ostatnio w Chinach hasła "eco" coraz częściej widzi się młode pary jadące do ślubu na rowerze. W sieci najczęściej spotyka się komentarze, że to jest dopiero "prawdziwa miłość"...
Eco śluby są coraz bardziej popularne w całych Chinach, ale najwięcej wpisów internautów dotyczyło ceremonii, która odbyła się na terenie Uniwersytetu Syczuan. Wbrew tradycyjnym chińskim zwyczajom, pan młody, 27-letni adiunkt miejscowej uczelni pojął za żonę swoją studentkę. Oboje nie są zbyt zamożni i pewnie był to jeden z powodów, żeby do ślubu pojechać rowerem trzykołowym. Poza względami ekonomicznymi, najważniejsza była myśl, aby ceremonia była wyjątkowa i pozostała na długo w pamięci. Za nimi jechał długi szereg innych rowerów prowadzonych przez gości weselnych.
Wielu przyjaciół i przypadkowych przechodniów przypatrywało się niecodziennej ceremonii na terenie uniwersytetu i najczęściej powtarzanymi komentarzami były: "To dopiero prawdziwy ślub!" i "ten widok sprawia, że znowu wierzę w miłość".
W Chinach najczęściej wymienianym przez młode kobiety motywem ślubu jest majątek i perspektywa luksusowego życia. Ślub zatem musi kojarzyć się z przepychem i bogactwem. Pierwszym etapem ceremonii jest tradycyjna wizyta pana młodego, któremu towarzyszy orszak weselny w domu panny młodej. Obowiązkowym elementem jest podjazd orszaku eleganckich limuzyn. Po ich jakości i ilości ocenia się często zasobność portfela i hojność pana młodego. Odstąpienie od tego zwyczaju jest prawdziwym przełomem w myśleniu tradycyjnych Chińczyków i przejaw zmiany priorytetów u wykształconych młodych ludzi.