Chris de Burgh śpiewał o „Lady in Red”, Fisz – o dziewczynie w czerwonej sukience. Czy w czerwieni jest coś wyjątkowo pociągającego? Na to wskazuje studium, które przeprowadził zespół naukowców z uniwersytetów w Rochester i w Innsbrucku. Badanie, o którym donosi serwis telegraph.co.uk wykazało, że panie ubierające się w stroje o kolorze czerwonym wydają się mężczyznom bardziej pociągające od kobiet ubranych w stroje o innej barwie.

Reklama

Tajemnica czerwonej sukienki...

Dlaczego kobiety w czerwieni robią wśród panów aż taką furorę? Ze względu na subtelny, wymykający się świadomości przekaz. W odczuciu mężczyzn brzmi on: panie w czerwieni są bardziej „chętne” i z mniejszym prawdopodobieństwem odrzucą ich zaloty… Czy tak jest rzeczywiście?

Badacze, którymi kierował Adam Pazda, psycholog społeczny z University of Rochester, poprosili blisko stu mężczyzn z USA i Austrii o ocenę atrakcyjności kobiet ubranych w stroje o różnych kolorach na podstawie przedstawionych im zdjęć. Panie w czerwieni na głowę pobiły koleżanki ubrane między innymi w żółć i zieleń. Były odbierane jako bardziej atrakcyjne oraz bardziej otwarte na przyjmowanie męskich zalotów.

Reklama

... i mało romantyczne rozwiązanie zagadki

Jaki jest sekret obezwładniającej mocy tkwiącej w czerwieni? Odpowiedź jest, delikatnie mówiąc, mało romantyczna. Jak wyjaśniają naukowcy, siła przyciągania koloru czerwonego może mieć źródło w ewolucyjnej przeszłości człowieka i jego dalekich przodków i krewnych – takich, jak... samice pawianów, które za pomocą zabarwionej jasną czerwienią skóry sygnalizują, że są gotowe do kopulacji.

Jak podkreśla Adam Pazda, seksualne skojarzenia z czerwienią dotyczą nie tylko mężczyzn. „Jest możliwe, że kobiety chętniej zakładają czerwone stroje wtedy, kiedy są bardziej zainteresowane kontaktami seksualnymi. Obecnie badamy tę możliwość, a wstępne dane wskazują, że rzeczywiście tak się dzieje – zdradza psycholog.

Reklama

W służbie miłości i nie tylko...

Wygląda na to, że czerwień może, między potencjalnymi kochankami, stać się prostym kodem sygnalizującym: "tu jest szansa na seks". Naiwnością jednak byłoby stwierdzenie, że moc tkwiąca w czerwieni wykorzystywana będzie tylko i wyłącznie w służbie – fizycznej – miłości… Jak dodaje Pazda, kierownik wspomnianych badań, ich wyniki zapewne spotkają się z żywotnym zainteresowaniem projektantów mody, sprzedawców i reklamodawców.