60 opolanek weźmie udział w bezpłatnym kursie samoobrony. "Uczą się też oczywiście o czułym punkcie ciała mężczyzny. Po ciosie w to miejsce na ogół jest dość czasu, żeby uciec" - zapewnia Anna Papużka z opolskiej Straży Miejskiej - organizatora kursu.

Reklama

"To piąta edycja naszego kursu i zawsze jest więcej chętnych niż miejsc, tym razem mieliśmy dwie chętne panie na jedno miejsce" - powiedziała Papużka.

Zajęcia kursu samoobrony podzielono na część teoretyczną i praktyczną. W ramach wykładów uczestniczki nauczą się m.in. zasad pierwszej pomocy, oraz spotkają się z psychologiem. Uczestniczki kursu nauczą się jak swoją postawą odstraszyć napastnika lub stawić mu opór.

"Czasem wystarczy krzykiem lub spojrzeniem przeciwstawić się agresorowi. Psycholog wyjaśni jak wygląda postawa napastnika i postawa ofiary. Nauczymy panie jak unikać niebezpiecznych sytuacji i jak się obronić, jeśli już się przydarzą" - wyjaśniła Papużka.

Teoria obejmie także podstawowe zagadnienia z dziedziny prawa rodzinnego, w tym kwestie przemocy domowej. Ćwiczenia praktyczne - prowadzone przez instruktorów - nauczą najprostszych technik samoobrony z wykorzystaniem tego, co każda kobieta ma ze sobą - np. ciężkiej torebki, która może być narzędziem obrony.

"Panie nauczą się podstawowych chwytów - np. jak uwolnić się od napastnika, który łapie ofiarę za ramię. Uczą się też oczywiście o czułym punkcie ciała mężczyzny. Po ciosie w to miejsce na ogół jest dość czasu, żeby uciec... Chodzi nam o wypracowanie u pań odruchów, jak zachować się w przypadku napaści" - zaznaczyła Papużka.

W zajęciach weźmie udział 60 kobiet w różnym wieku - są wśród nich studentki, kobiety w średnim wieku, a także emerytki. "Są mamy i córki, a wcześniej zdarzały się sytuacje, że w kursie uczestniczyły przedstawicielki trzech pokoleń jednej rodziny - mama, córka i babcia" - powiedziała Papużka.