Dziennikarka Lucy Siegle, w wydanej przez siebie książce ujawniła, że przeciętna kobieta, w ciągu roku kupuje ubrania ważące połowę jej masy ciała. W zakupowych szaleństwach jesteśmy prawdziwymi mistrzyniami marnotrawstwa i nieprzemyślanych decyzji. Statystyki pokazują, że przeciętna kobieta ma w swojej szafie aż 22 elementy garderoby, których nigdy nie miała na sobie. Jak poradzić sobie z tą kobiecą słabością?
Wśród amatorek zakupów i gromadzenia ubraniowych skarbów portal "The Sun" wyróżnił trzy kategorie. Stylistka Melissa Shedden udzieliła każdej z nich kilku cennych porad.
Uzależnione od zakupów on-line
Niezliczona ilość serwisów zakupowych oraz fakt, że większość producentów ubrań i dodatków ma już swoje sklepy internetowe sprawiły, że znaczna część aktywności zakupowych przeniosła się do sieci. Jeszcze do niedawna kobiety nie wyobrażały sobie kupowania bez przymierzania, dziś większość z nas ma w swojej szafie przynajmniej jedną rzecz zakupioną drogą on-line. I choć wiele miłośniczek szwendania się po sklepach i spędzania godzin w przymierzalniach wciąż preferuje tradycyjne metody nabywania nowych ubrań, to grono kupujących w sieci wciąż się powiększa. Jakie pułapki mogą czyhać na tych, którzy oddają się szaleństwu internetowych zakupów?
Po pierwsze narażamy się na nietrafione zakupy. Nawet, jeśli producent poda dokładne wymiary swojego produktu i zamieści zdjęcia, może okazać się, że wygląda on inaczej niż sobie obrażałyśmy i nie leży na nas tak dobrze jakbyśmy tego oczekiwały. Kupowanie przez internet uniemożliwia przymierzenie, dotknięcie, zapoznanie się ze strukturą materiału i rodzajem wykonania. W konsekwencji może okazać się, że zakupiony produkt znacznie odbiega od naszych oczekiwań.
Stylistka radzi osobom kupującym przez internet, by swoje zdolności nabywania zamieniły na umiejętność sprzedawania. Wiele serwisów zakupowych umożliwia nie tylko kupno, ale i sprzedaż przedmiotów, dzięki czemu będziemy mogły pozbyć się rzeczy nietrafionych oraz tych, które od dawana zalegają w naszej szafie.
Sentymentalne zbieraczki
Jeśli w Twojej szafie zalegają tony ubrań, których od lat nie miałaś na sobie, a Ty wciąż odmawiasz pozbycia się ich pod pretekstem tego, że jesteś z nimi emocjonalnie związana, możesz zaliczyć się do grona sentymentalnych zbieraczek. Wiele kobiet boryka się z problemem szafy przepełnionej ubraniami, które już dawno wyszły z mody, bądź z jakiegokolwiek innego względu przestały im pasować, nie mają jednak serca pozbyć się ich raz na zawsze.
Stylistka radzi, by kobiety mające tendencję do chomikowania ubrań zaprzyjaźniły się z koncepcją "ubraniowych imprez". Moda, która pojawiła się w Stanach Zjednoczonych, dziś jest popularna na całym świecie. Grupa zaprzyjaźnionych kobiet spotyka się w mieszkaniu jednej z nich. Każda przynosi ze sobą ubrania, których nie nosi, a następnie wymieniają się częściami garderoby. Dzięki takiej imprezie można nie tylko miło spędzić czas z przyjaciółkami, ale także oczyścić swoją szafę z niepotrzebnych ubrań i zyskać nowe skarby, które bardziej nam posłużą.
Zanim jednak zorganizujesz taką imprezę, dokładnie przygotuj na to swoją szafę. Poświęć trochę czasu na przejrzenie swoich ubraniowych zbiorów i zostaw tylko te rzeczy, które naprawdę nosisz. Pamiętaj o zasadzie jednego sezonu. Mówi ona o tym, że jeśli jakiegoś ubrania nie miałaś na sobie przez cały sezon, na który się ono nadaje, możesz z dużym prawdopodobieństwem uznać, że już nigdy go nie założysz.
Kompulsywne kupowanie
Wypad na zakupy to dla Ciebie sposób na odreagowanie stresu? Kiedy biegasz po sklepach nic nie jest w stanie Cię zatrzymać, wyłącza Ci się racjonalne myślenie, kupujesz tony ubrań, których później w ogóle nie nosisz? Kupujesz dla samego kupowania i wracasz do domu z torbami pełnymi niepotrzebnych rzeczy? Bez wątpienia cierpisz na problem kompulsywnego kupowania.
Aby poradzić sobie z tego typu problemem musisz dokładnie planować swoje wycieczki do sklepu. Najlepiej, gdybyś tuż przed wyjściem na zakupy znalazła czas na przejrzenie swojej garderoby i uświadomienie sobie ile rzeczy masz i czego naprawdę potrzebujesz. Zrobienie sobie listy zakupowej również może nieco powstrzymać Twoje zapędy. Chodząc po centrum handlowych wchodź tylko do tych sklepów, w których masz szanse znaleźć to, czego szukasz. Dobrym rozwiązaniem jest również chodzenie na zakupy dwuetapowo. Najpierw wybierz się do sklepu bez portfela. Poszukaj tego, co Cię interesuje, przymierz i jeśli będziesz zdecydowana, poproś ekspedienta o odłożenie danej rzeczy. Dopiero przy kolejnej wizycie w centrum handlowym weź ze sobą portfel (najlepiej z odliczoną sumą pieniędzy) i kup tylko te rzeczy, które wcześniej wybrałaś. Jeśli w trakcie oglądania i przymierzania znów poniesie Cię szaleństwo kompulsywnego kupowania, jest szansa, że w drodze do domu po pieniądze, przemyślisz to, co odłożyłaś i zweryfikujesz swoją listę. Ta metoda wymaga co prawda więcej czasu ale jeśli dobrze to rozegrasz, uniemożliwisz sobie wyjście ze sklepu z kolejną torbą niepotrzebnych rzeczy.