Zakazane będą odtąd wszelkie ogłoszenia i zdjęcia "promujące wykorzystywanie kobiet" przez "molestowanie, zniesławianie, dyskryminowanie, hańbienie, poniżanie lub zagrażanie godności kobiet". Zakazowi podlegają też wszystkie ogłoszenia o jednoznacznie pornograficznej treści. Powstanie też specjalny urząd nadzorczy, który będzie śledził reklamy w całym kraju i domagał się usuwania obraźliwych reklam tego typu.

Reklama

Zakaz wchodzi w życie już od piątku, choć nie określono jeszcze kar za jego złamanie. Opracowaniem konkretnych rozporządzeń ma się zająć ministerstwo sprawiedliwości i praw człowieka.

Inicjatywa rządu i prezydent Cristiny Fernandez de Kirchner spotkała się z aplauzem ze strony grup walczących o prawa kobiet.

Jednak przeciwnicy zakazu wskazują, że może on być używany przeciwko mediom opozycyjnym, bo pozbawia je znacznego, niezależnego źródła dochodów i uzależnia od wsparcia rządu - a to było dotąd przywilejem głównie mediów przyjaznych władzy - zauważa Associated Press.

Reklama

Ponadto zdaniem wielu zakaz nie przyniesie efektów, bo kontrowersyjne reklamy znikną z tradycyjnych mediów, ale pojawią się w internecie. Rząd już zapowiedział, że i tam będzie kontynuował walkę z reklamowaniem prostytucji.