Analitycy firmy przyjrzeli się działalności swoich klientek w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Okazuje się, że od początku lipca 2006 do końca marca 2007 liczba inwestujących Polek wzrosła prawie trzykrotnie. "To wynik finansowej emancypacji kobiet" - tłumaczy Wojciech Wężyk z Goldenegg. "Kobiety pracują, zarabiają własne pieniądze i chcą je pomnażać" - podkreśla. I na dowód podaje, że jeszcze w trzecim kwartale 2006 średnio klientka ich firmy inwestowała 3 tys. zł, a już w I kwartale tego roku 9,5 tys. zł, czyli aż trzykrotnie więcej.

Reklama

Z raportu wynika też, że kobiety inwestują regularnie i systemowo. Ponadto skrupulatniej niż mężczyźni czytają umowy i twardo negocjują warunki. Najważniejszy wniosek to jednak ten, że nie są to typowe bizneswomen, tylko kobiety na co dzień wykonujące zupełnie inne zawody. Tak jak Izabela Liskiewicz, przedstawicielka firmy farmaceutycznej Astellas, jedna z klientek Goldenegg. Nawet nie przypuszczała, że będzie miała smykałkę do inwestycji.

"Przez długi czas trzymałam pieniądze w banku, ale to wcale nie było opłacalne" - opowiada. Bała się jednak ryzykownych ruchów i straty oszczędności. "Poza tym kompletnie się na tym nie znałam" - przyznaje. W końcu dała się namówić na zainwestowanie pieniędzy, ale wcześniej wypytała o wszystkie szczegóły i warunki umowy. "Wpłaciłam 30 tysięcy złotych i nie żałuję tej decyzji" - dodaje. Od tamtej pory Liskiewicz stopniowo przenosiła swoje pieniądze z banku. Jej plany to zdobycie pieniędzy na wykształcenie dzieci i kupno mieszkania.

"Kobiety są doskonałymi inwestorami. Gdy pokonają wrodzoną niechęć do podejmowania ryzyka, inwestują z wielkim powodzeniem. Bo robią to o wiele ostrożniej, ale też równocześnie rozsądniej niż mężczyźni" - potwierdza w rozmowie z DZIENNIKIEM Amerykanka Kim Kiyosaki, bizneswoman i autorka bestselerowej książki "Bogata kobieta", w której uczy jak inwestować i mieć z tego zyski. Również dr Irena Eris, właścicielka firmy kosmetycznej, przyznaje, że kobiety mają w genach zapobiegawczość i dbanie o przyszłość, a rynek stwarza im na to doskonałe warunki. "Inwestycje są podstawą sukcesu i dobrze, że coraz więcej kobiet zdaje sobie z tego sprawę" - tłumaczy. "Na szczęście przestały siedzieć pod szklanymi sufitami, tak jak to było do tej pory".

Zdaniem Henryki Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan na zmianę zachowań Polek ma wpływ wykształcenie, a co za tym idzie lepsza praca i większe pieniądze. "Doceniają to pracodawcy i coraz więcej kobiet obejmuje kierownicze stanowiska" - dodaje.

Potwierdzają to dane Głównego Urzędu Statystycznego. Na początku ubiegłego roku liczba aktywnych zawodowo kobiet wynosiła ponad 6,3 mln., niewiele ponad 42 proc. wszystkich pracujących. Teraz już 45 proc. Coraz więcej kobiet awansuje. 8 proc. stanowisk kierowniczych, czyli kilka tysięcy, zajmują właśnie kobiety. "To jeden z najwyższych wskaźników na świecie" - zwraca uwagę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewilcz-Waltz, była prezes NBP.

Skąd ten trend? Psycholog Zbigniew Nęcki tłumaczy DZIENNIKOWI, że Polki z natury są szalenie przedsiębiorcze, bystre i mają ogromny potencjał: "W biznesie to pszczółki-robotnice. Cały czas walczą, ciężko pracują, za wszelką cenę chcą triumfować nad mężczyznami i być jak najbardziej samodzielne".