Wynik badania przeprowadzonego przez agencję GFK zaprezentowano w środę na konferencji prasowej w Warszawie.

Badanie dotyczące m.in. potrzeb i stylu życia współczesnych kobiet zostało przeprowadzone w listopadzie i grudniu 2009 r. przez międzynarodową agencję badania opinii publicznej i badań marketingowych GFK, na zlecenie firmy Bayer Schering Pharma. Miało ono formę ankiety internetowej i objęło grupę prawie 24 tys. kobiet w wieku 15-49 lat z 17 krajów Europy i z Turcji. Uczestniczyło w nim również ponad 1000 pań z Polski.

Reklama

Okazało się, że dla Europejek najważniejszym elementem życia jest rodzina - uznało tak aż 93 proc. kobiet; na drugim miejscu uplasował się wygląd i poczucie bycia atrakcyjną - 90 proc. ankietowanych, a na trzecim sukces zawodowy - 82 proc. W pierwszych dwóch kategoriach Polki uzyskały najwyższe wyniki - odpowiednio 98 proc. (ex aequo z Turczynkami) i 97 proc. (ex aequo z Ukrainkami), w przypadku ambicji zawodowych (92 proc. ankietowanych) dały się wyprzedzić tylko Portugalkom (95 proc.).

Jednocześnie Polki znalazły się wśród kobiet najmniej dbających o zdrowie - 44 proc. z nich przyznało, że często podejmuje działania prozdrowotne, podczas gry średnia dla Europy wyniosła 71 proc. Jeszcze mniejszą wagę do zdrowia przywiązują Holenderki - 40 proc. ankietowanych, i Norweżki - 35 proc.



Polki nie są również wielkimi amatorkami aktywności fizycznej. Tylko 30 proc. z nich uprawia sport 3 lub więcej razy w tygodniu. 24 proc. nie uprawia go wcale, 26 proc. ćwiczy tylko raz w tygodniu, a 20 proc. - 2 razy na tydzień.

Religia okazała się być bardzo ważna dla Turczynek (94 proc. odpowiedzi), Greczynek (78 proc.) i Portugalek (69 proc.). Podobnej odpowiedzi udzieliło 57 proc. Polek, co jest wynikiem wyższym niż średnia europejska - 44 proc.

Reklama

Jak ocenił obecny na konferencji psycholog społeczny Jacek Santorski, wyniki tych badań oznaczają, że dla Polek rodzina, wygląd i sukces zawodowy są prawie równoważne i że stawiają sobie wysokie wymagania. Jego zdaniem, żaden z tych elementów nie musi być realizowany kosztem innego. "Kluczem jest tu spójnik +i+, który oznacza, że można znaleźć wspólne kompetencje niezbędne dla bycia dobrą matką, żoną i pracownicą. Na przykład, zarządzanie projektami w pracy i zorganizowanie w domu kolacji dla grupki znajomych może wymagać tych samych umiejętności i czynności" - tłumaczył.

Psycholog podkreślił, że kobiety lepiej od mężczyzn radzą sobie z realizacją tych wszystkich aspiracji dzięki temu, że potrafią być "obecne tu i teraz", że "oddają się czemuś, ale nie zatracają". Innymi słowy, gdy są w domu poświęcają całą swoją uwagę dziecku czy mężowi, nie krążąc myślami wokół spraw zawodowych. Natomiast, gdy rozmawiają z klientem, szefem lub podwładnym potrafią oderwać się od problemów prywatnych.

Psycholog uznał zarazem za niepokojący fakt, że Polki za mało dbają o zdrowie i za mało ćwiczą. Jak podkreślił, energia, jaką daje aktywność fizyczna, może tylko pomóc w realizacji ambitnych celów.



Pod względem aktywności seksualnej Polki uplasowały się w najnowszych badaniach na trzecim miejscu - 43 proc. z nich przyznało, że uprawia seks częściej niż raz w tygodniu. Wyższy odsetek odpowiedzi uzyskały tylko Greczynki - 44 proc. oraz Rosjanki - 49 proc.

Najbardziej popularnymi wśród polskich kobiet metodami antykoncepcji okazały się być: prezerwatywa - do jej używania przyznało się 78 proc. ankietowanych (średnia ze wszystkich krajów 71 proc.) oraz pigułka hormonalna - 70 proc. (średnia 66 proc.).

Okazało się też, że w przypadku Polek wybór metody antykoncepcji w dużym stopniu zależy od mężczyzny - aż 76 proc. pań oceniła, że mężczyzna ma na ten wybór wpływ, przy czym 36 proc. przyznało, że jest on silny. Analiza wykazała też, że najwięcej do powiedzenia w sprawach antykoncepcji mają mężczyźni w Hiszpanii - niemal połowa hiszpańskich kobiet (49 proc.) określiła wpływ partnera na wybór metody jako silny.

Najbardziej niezależne pod tym względem są Francuzki - 68 proc. uznała, że mężczyzna nie ma wpływu na to jaka metodę stosują, Czeszki - 64 proc., i Portugalki - 56 proc.

Polki niestosujące pigułek hormonalnych wśród najważniejszych powodów podawały obawy o zdrowie i pojawienie się działań ubocznych oraz zapominanie o ich regularnym zażywaniu. Co ciekawe, wśród metod przypominania sobie o przyjęciu pigułki najwięcej Polek wymieniło alarm w telefonie komórkowym (53 proc.). W pozostałych krajach większość kobiet przyznawała natomiast, że łączy to z jakimś rutynowym zajęciem - np. przyjmuje pigułkę po umyciu zębów.