WCALE NIE JESTEM BIEDNA!

O kulisach swojego związku opowiada niewiele. "Chociażby dlatego, że nie chcę przeczytać później w prasie, jaka jestem biedna (... ) i rytuje mnie to polskie biadolenie" - denerwuje sie Ania Przybylska w rozmowie z "Sukcesem". Ale przyznaje, że związek z piłkarzem Jarkiem Bieniukiem należy do udanych. "Ma swój świat i ja mam swój. Czasem trochę śmiejemy się z siebie. On mówi: >> Ja jestem podrzędny piłkarzyna, a ty marna aktorka...<<. (...). Ale to tylko żarty. Na co dzień dogadujemy się ze sobą i potrafimy się wspierać. Czasami wydaje mi się, że jesteśmy jak rodzeństwo" - zdradza aktorka.

Reklama

Ma dwoje dzieci a myśli o trzecim. I obcy jest jej lęk innych matek, że dziecko oznacza koniec kariery.

OD PODLOTKA DO KOBIETY

"Nigdy nie uważałam, że dzieci mogą szkodzić karierze. Zawsze mnie irytowało, gdy koleżanki dawały mi do zrozumienia, że teraz nie mogą być w ciąży, bo coś tam... Wygląda na to, że wyszło na moje, bo dopiero po urodzeniu Oliwii moja kariera wybuchła jak wegetacja roślin wiosną. Zmienił się mój stosunek do pracy, a reżyserzy zaczęli widzieć we mnie kobietę, a nie podlotka z krzywymi kolanami" - twierdzi Przybylska, wielokrotnie okrzyknięta najpiękniejszą i najseksowniejszą polską aktorką.

Reklama

Ona również podpisuje się pod zdaniem: "życie zaczyna się po trzydziestce". "Moja ukochana, nieżyjąca już babcia powiedziała kiedyś, że dopiero po trzydziestce wszystko staje się piękne. Miała rację. Życie zawodowe się rozwija, dzieci stają się osobowościami i coraz częściej pokazują charakterki" - chwali sobie Przybylska.

____________________________________

Reklama

NIE PRZEGAP:

&gt;&gt;&gt; Madonna płacze po śmierci technika
&gt;&gt;&gt; Oto najmniej romantyczni mężczyźni świata
&gt;&gt;&gt; Zabiła się, bo była za ładna