Iluzoryczny związek z postaciami z ulubionych programów może dawać ludziom poczucie przynależności - sugerują nowe badania. Psychologowie z Universytetu w Buffalo i Miami University w Ohio opublikowali je w Journal of Experimental Social Psychology.

Reklama

RYSIO Z "KLANU" MOIM PRZYJACIELEM?

"Badanie potwierdza hipotezę mówiącą, że ludzie mogą używać zdobyczy technologii, takich jak np. telewizja, by zapewnić sobie poczucie bliskości i przynależności wtedy, gdy nie doświadczają realnej bliskości" - mówi jedna z autorów opracowania, Shira Gabriel.

"Stajemy też na stanowisku, że podobnie jak telewizja, również inne rozrywki dostępne dzięki technologiom, takie, jak filmy, muzyka, interaktywne gry video mogą zaspokajać takie potrzeby" - dodaje ekspert.

Zespół złożony z Shiry Gabriel, Jaye'a L. Derricka i Kurt Hugenberga przeprowadził cztery badania. Dla wielu przebadanych przez naukowców studentów włączanie telewizji było skutecznym remedium na uczucie samotności. Badania wskazują też, że myślenie o ulubionych programach telewizyjnych chroni ludzi przed spadkiem samooceny, pojawiającym się pod wpływem złego nastroju i poczucia odrzucenia w realnych związkach. Dodatkowo wykazano, że iluzoryczne relacje z bohaterami telewizyjnych show i seriali mogą zaspokoić poczucie przynależności w podobny sposób, jak doświadczenia w realnym życiu.

GDY OD UKOCHANEGO WOLISZ EKRAN

Naukowcy zastanawiają się jednak, czy takie telewizyjne surogaty zaspokajają, czy może raczej tłumią potrzebę przynależności. Twierdzą, że iluzoryczna więź z postaciami ze szklanego ekranu może być tylko namiastką więzi miedzy dwojgiem żywych, realnych ludzi.

"Odwracanie się od rodziny i przyjaciół i szukanie pocieszenia w telewizji to mało adaptacyjne zachowanie, które uszczupla nasze zasoby" - mówi Derrick. Ale każdy kij ma przecież dwa końce... "Dla osób, których trudności w doświadczaniu interakcji z innymi wynikają z fizycznych lub środowiskowych ograniczeń, taka technologicznie wywoływana bliskość może zapewniać tak potrzebny komfort" - dodaje naukowiec.







Reklama