KOBIETY NIE CHCĄ REZYGNOWAĆ Z SEKSU

Do raportu sporządzonego przez doktor ginekologii i położnictwa, Heather Currie, przebadano 2,5 tysiąca kobiet w wieku pomiędzy 40. a 69. rokiem życia. Jego celem było ustalenie, czy rzeczywiście kobiety po menopauzie tracą ochotę na seks i przechodzą w sferę erotycznego spoczynku.

Reklama

Okazało się, że 84 proc. pań chce mieć dalej aktywne życie seksualne, choć prawie połowa obawia się, że może to być niewygodne ze względu na opadający poziom estrogenów i tzw. suchość pochwy, którą może powodować menopauza. 42 proc. kobiet w tym okresie doświadcza tego problemu. Ponieważ jajniki przestają produkować estrogen, tkanki pochwy stają się cieńsze i wytwarzają mniej wilgoci.

Dr. Currie uważa za smutne to, że kobiety nie mają świadomości swojego ciała i nie potrafią sobie z nim radzić. Suchość pochwy można zwykle zniwelować za pomocą zwykłych żeli nawilżających (tzw. lubrykantów). Heather Currie podkreśla też, że tak samo ważna jak fizyczna gotowość jest strona psychiczna kobiety. "Dyskomfort związany z menopauzą może spowodować zmniejszenie satysfakcji seksualnej i pożądania" - ostrzega. A to prowadzi do braku pewności siebie, depresji i jest potencjalną szkodą dla całego związku.

Reklama

MENOPAUZA... WSTYDLIWY PROBLEM?

Kobiety postrzegają menopauzę jako coś wstydliwego i wolą raczej cierpieć po cichu niż zgłosić się do lekarza. Z badań wynika, że 73 proc. kobiet cierpiących na takie problemy nie rozmawia ze swoim lekarzem na takie tematy. Niestety 92 proc. nie stosuje żadnego leczenia łagodzącego objawy menopauzy, które można przecież zlikwidować, dobierając odpowiednie leki hormonalne.

W mediach słyszy się tylko o strasznym obliczu menopauzy. Powszechne jest przekonanie, że kobiety w wieku przekwitania zamieniają się w nieobliczalne monstra – w ten sposób posyła się w świat kolejne niesmaczne dowcipy na temat histeryczek i wariatek, które pokutują potem również wśród samych kobiet jako źródło szkodliwych stereotypów.

A menopauza nie jest wcale wymysłem ostatnich 10 lat, choć tak można by sądzić po ilości publikacji, jaka pojawia się w mediach od kilku lat. Kobiety radziły sobie z nią od zawsze, choć kiedyś zaczynała się u nich znacznie wcześniej, bo i średnia wieku zgonu nie sięgała 60 lat. Odkąd menopauza pojawiła się w medycznych zapisach, w XVIII wieku, była raczej traktowana jako przypadłość, z którą można sobie bez problemu radzić, nie jako patologia czy co gorsza - wrota śmierci dla kobiet, jak opisuje się ją teraz. Choć mówi się o niej wiele prawdziwych słów, wokół tematu narosło także wiele niedobrych wyobrażeń.





Coraz częściej przy słowie menopauza pojawia się słowo: sekret, tajemnica czy tabu. Tak jakby wokół naturalnego dla każdej kobiety etapu życia trzeba było zawiązać tajne stowarzyszenie i nikomu nie zdradzać wstydliwej jak świerzb przypadłości. Powiedzmy sobie otwarcie: to nie choroba i można z tym żyć.

CZYM JEST PRZEKWITANIE

Reklama

Menopauza to zbiór różnych symptomów, jednak w 100 proc. można ją stwierdzić, kiedy miesiączka nie pojawiła się u kobiety od 12 miesięcy. Jej początki można zaobserwować już 5 lat przed ostatnim okresem w spadku poziomu hormonów, a szczególnie estrogenu. Przeciętny wiek, w którym kobieta wkracza w fazę menopauzy to 51 lat, ale przedział wiekowy zawiera się pomiędzy 45. a 55. rokiem życia.

JEJ NAJBARDZIEJ DOKUCZLIWE SYMPTOMY TO:

  • uderzenia gorąca
  • bóle głowy
  • pocenie się
  • kłopoty ze snem (ospałość lub bezsenność)
  • uczucie zmęczenia
  • drażliwość i zaburzenia koncentracji
  • problemy z pamięcią
  • huśtawki nastrojów
  • osłabione libido
  • suchość pochwy
  • nawracające zapalenia dróg moczowych i nietrzymanie moczu
  • bolesność stawów, kości
  • osteoporoza
  • bóle krzyża

Wygląda przerażająco? Objawy, które są niemal natychmiast kojarzone z przekwitaniem to napady gorąca i pocenie się. Jak badania pokazały, prawie 40 procent pacjentek nie zaobserwowała u siebie takich symptomów. Z tych, które odczuwają ich niedogodności, 70 proc. doświadczało ich około roku, 30 proc. przez około 5 lat, a 10 proc. w różnym natężeniu przez jakieś 10 lat.

DOWÓD NA NIEDOSKONAŁOŚĆ KOBIETY

W klasycznej medycynie, obciążonej jeszcze bagażem wielowiekowych stereotypów, kobietę przedstawia się jako niedoskonałego mężczyznę. Pod wpływem menopauzy traci ona swoje funkcje rozrodcze i kobiece atrybuty, które nadawały jej odpowiedni status. Wtedy jest już tylko niepotrzebnym, "pustym naczyniem".

Kobiety wychowane na przekonaniu, że ich przeznaczaniem jest urodzić dziecka, czują się bezwartościowe, gdy taka opcja już nie wchodzi w grę. Podejmują wtedy desperackie kroki zatrzymania traconej powoli młodości. Stąd, jak twierdzi Louise Foxcrott - dziennikarka "Timesa OnLine", bierze się kobieca chęć do sztucznego zapłodnienia nawet po 60. Z pomocą lekarza i jajeczek 20-letnich kobiet przeprowadza się zabiegi in vitro u kobiet już nie owulujących, które mają potrzebę odwrócenia czasu i pokonania natury.

Media lansują kult młodości. Kobieta, która mu się opiera, odchodzi w zapomnienie albo jej obecność kwituje się uśmiechem politowania. Kiedy jednak próbuje się do niego dostosować, naraża się na szyderstwo i niewybredne komentarze. Postawiona w tak schizofrenicznej sytuacji, nie może naturalnie i z godnością przechodzić przez kolejne fazy swojej fizyczności i jest zmuszona do życia w zaprzeczaniu samej sobie. Kobieta ma się więc czuć winna, że się starzeje, albo winna tego, że z tym walczy. Ona sama i społeczeństwo wokół niej wyraźnie zapomina, żestarzenie się jest kwestią czysto biologiczną i nasze chcenie lub nie, niewiele ma tu do rzeczy.





Zapomina się też, że w tym samym czasie panowie przechodzą andropauzę, która objawia się nie tylko nowym sportowym wozem stojącym na podjeździe. Ale to już temat na kolejny artykuł…