Dobrą dekadę temu opinię publiczną zszokowało wyznanie Claudii Schiffer, że aby móc wykonywać zawód modelki, stosuje dietę nieprzekraczającą 500 kcal dziennie. Jej menu składało się głównie z jabłek. Sporadycznie modelka pozwalała sobie na kawałek czekolady.

Reklama

To jednak nic w porównaniu z tym, do jakich wyrzeczeń są zmuszane obecnie dziewczyny zaczynające pracę w przemyśle modowym. Nic dziwnego, że nie tylko straszą wystającymi kośćmi, słabną i mdleją na wybiegach, ale coraz częściej zdarza się, że umierają z wyczerpania. One nie znają uczucia sytości.

Wartość kaloryczna spożywanych przez nie posiłków wynosi niewiele ponad 300 kalorii dziennie, podczas gdy aktywna kobieta powinna ich dostarczać organizmowi około 1800. Informator "New York Post" dotarł do listy sporządzonej przez renomowaną agencję modelek "Major Model Management", która pracuje dla m.in. Diora, Gucci i CK. Pracujące w niej modelki zobowiązane są do przestrzegania następującej diety:

śniadanie: mała szklanka soku pomarańczowego (39 kcal), szklanka kawy (0 kcal)

obiad: trochę sałaty, kilka kropli majonezu (30 kcal), grillowany tuńczyk (5 cm, 65 kcal)

Reklama

kolacja: znowu grillowana ryba (65 kcal), do tego lampka czerwonego wina (110 kcal)

w ciągu dnia: zakaz podjadania, należy pić dużo kawy (0 kcal), gdyż przyspiesza trawienie.

Reklama

Razem : 309 kcal

Co na to ekspert?

"Taki jadłospis jest ekstremalny, brakuje w nim wszystkich składników odżywczych - białka, witamin, minerałów, tłuszczy, aminokwasów. Stosowanie tej diety przez okres dłuższy niż 2 tygodnie zagraża zdrowiu i życiu" - ostrzega doktor Helmut Oberritter z Niemieckiego Instytutu Żywienia.

Do czego prowadzi taki sposób odżywania?

Głodzenie się, stałe liczenie kalorii, obsesja na punkcie chudości spowodowane m.in. presją otoczenia, które lansuje ideał szczupłej, wręcz chudej kobiety, prowadzi często do anoreksji (i/lub bulimii). To jedna z najgroźniejszych współczesnych chorób. Stopniowo wyniszcza organizm, a osoby, które mają dostęp do różnorodnego pożywienia, skazuje na powolną śmierć głodową. Walka z chorobą jest tym trudniejsza, że w niektórych kręgach głodzenie się jest szczególnie modne.

Ku przestrodze:

Dwa lata temu podczas pokazu mody w Montevideo na atak serca zmarła urugwajska modelka Luisel Ramos (22 lata, 43 kg, 174 cm). Dziewczyna przez trzy miesiące żywiła się liśćmi sałaty i dietetyczną colą. Ten sam los spotkał brazylijską modelkę Ana Carina Reston. Powodem śmierci były wyczerpanie organizmu oraz nieprawidłowa praca nerek spowodowane anoreksją i bulimią. Przy wzroście 172 cm ważyła tylko 40 kilogramów. Jej dieta składała się wyłącznie z jabłek i pomidorów.

I co dalej?

Ostra walka z anoreksją zaczęła się w Hiszpanii. We wrześniu rząd lokalny w Madrycie zabronił udziału wychudzonym modelkom w kolejnej edycji pokazów mody Pasarela Cibeles. Przedstawiciele rządu madryckiego wraz z Towarzystwem Endokrynologii i Odżywiania wprowadzili surowe ograniczenia. Zgodnie z nimi na wybiegi w Londynie, Madrycie, Paryżu i Mediolanie nie są wpuszczane modelki, które mają indeks masy ciała (BMI) mniejszy niż 18 punktów. Przy wzroście 175 cm muszą ważyć co najmniej 56 kilogramów. Ale to wcale nie oznacza, że chorobliwa chudość przestała być modna. Obecnie we Francji na anoreksję - najbardziej śmiertelną ze wszystkich chorób psychicznych - cierpi 40 tysięcy osób. 20 proc. z nich pewnie nie zdoła się z niej wyleczyć i wkrótce umrze.

Sprawdź się:

Indeks masy ciała przeciętnej modelki wynosi ok. 16. Mierzy ona średnio 174 cm, waży 46 kilogramów. Dla porównania u normalnej kobiety odpowiednio: 19 do 24, 57 przy tym samym wzroście.

Topmodelki, które nie przesadzają z restrykcyjną dietą. Świetnie wyglądają, ich ciała są jędrne i zgrabne. Fantastyczną formę zawdzięczają zdrowej i bogatej w wartości odżywcze diecie oraz regularnym ćwiczeniom.