"Nie przyjechałam tu ze względów politycznych" - zapewniła gwiazda, gdy jeden z dziennikarzy zapytała o to, czy z Hugo Chavezem będzie rozmawiać o wojnie w Iraku i prezydencie George'u Bushu. "Wasz kraj jest ogromny i przepiękny. Najbardziej kocham tu gigantyczne wodospady" - ucieła kolejne pytania o politykę.

W trakcie wcześniejszego spotkania z lokalnymi biznesmenami Campbell pozwoliła sobie jednak na chwilę słabości. "Szczerze nienawidzę prezydenta Stanów Zjednoczonych" - wypaliła w rozmowie z przedstawicielami największych wenezuelskich firm. W dalszej części pobytu Campbell uświetniła swoją obecnością ceremonię "Bohaterowie Rewolucji", w trakcie której specjalne odznaczenia za zasługi otrzymała m.in. córka Chaveza Maria Gabriela.

Modelka nie przepuściła także okazji, aby pokazać się w szpitalu dziecięcym. "To zaszczyt i prawdziwy cel mojej wizyty. Spotykać się z najmłodszymi i zwracać uwagę na ich problemy. W końcu jestem ich ambasadorką" - mówiła z typową dla gwiazd egzaltacja. Przypomnijmy, że Naomi zaangażowała się dotąd osobiście w działalność fundacji Dalajlamy, Nelsona Mandeli, UNESCO oraz Fundacji na rzecz Kubańskich Dzieci założonej przez największego przyjaciela Chaveza Fidela Castro.

Choć czarnoskóra piękność miała okazję poznać ich wszystkich osobiście, to jednak najcieplej wspominanego ostatniego. "Poznanie Fidela było jednym z moich najskrytszych marzeń" - zdradziła.

Wizyta Campbell wpisuje się w nową tradycję spotkań wenezuelskiego prezydenta z gwiazdami sho-biznesu. W ostatnim czasie gościli u niego m.in. były mąż Madonny Sean Penn oraz Kelvin Spacey. Podobnie jak w ich przypadku wenezuelskie media potraktowały spotkanie Campbell z prezydentem kraju jako wydarzenie rozrywkowe. "Gwiazdy mają okazję zamanifestować swoją niechęć do Busha, a sam Chevez - choć przez chwilę ogrzać się w ich blasku. Zażyłość, jaką pokazali modelka i prezydent, jest jednak zastanawiająca - komentował po spotkaniu reporter CNN.

Lokalne gazety, a także "The Guardian", w pierwszych słowach komentarza skupiły się również na najważniejszym aspekcie tej wizyty - sukni modelki. "Naomi specjalnie dla niego założyła zjawiskową kreację luksusowego domu mody Fendi, podczas gdy Chvez wystąpił w swojej charakterystycznej czerwonej koszuli" - napisał brytyjski dziennik.











Reklama