Te fascynujące materiały zostały ujawnione na wystawie „Przesłania wodza. Autografy Stalina” zorganizowanej przez Gazetę.ru – donosi „Rzeczpospolita”. Wystawa ukazuje fascynację Stalina twórczością pieredwiżników – XIX-wiecznych malarzy realistów, którzy popularyzując sztukę narodową, jeździli po Rosji z objazdowymi wystawami. To na ich dziełach wódz pozostawił serię niewybrednych komentarzy. Komentarzy, które prowokują pytania nie tylko na temat stanu psychiki, ale też seksualności Józefa Wissarianowicza.

„GOŁA D**A” I CZERWONA BIELIZNA

Reklama

„Nie siedź gołą d..ą na kamieniu. Idź do Komsomołu albo na robotniczy fakultet” – oto notatka na reprodukcji szkicu malarza Walentina Sierowa, przedstawiającego zamyślonego młodego mężczyznę siedzącego nago na kamiennym bloku. „Wydać chłopakowi majtki” – to kolejna notka na tym samym szkicu, wykonana ołówkiem innego koloru. Nagi starszy mężczyzna z jednego z obrazów nasunął stalinowi skojarzenie z jego kolegą, Michaiłem Kalininem. „Co taki chudy jesteś, Michaile Iwanowiczu? ” „Pracuję. ” „Onanizm to nie praca. Zajmij się marksizmem, he he” – oto aluzje generalissimusa. Dzieło przedstawiające mężczyzną stojącego w zamyśleniu nad ciałem nagiej kobiety wódz opatrzył komentarzem: „Dureń!!! Całkiem zapomniał, co robić”. Zdarzają się też erotyczne aluzje bez użycia słów. Jednemu z bohaterów Stalin domalował…czerwoną bieliznę.

czytaj dalej...



ZABURZENIA SEKSUALNE?

Niewybredne podejście do erotyki miesza się z agresją. Jedna z namalowanych postaci skojarzyła się Stalinowi z Karolem Radkiem, działaczem bolszewickim, który z racji sympatii do Trockiego wypadł z łask Stalina i skończył zamordowany w łagrze. „Ryży parszywiec Radek” – oto miano, jakie nadał mu Stalin. „Nie sikałbyś pod wiatr, nie byłbyś zły – byłbyś żywy”- głosi napis na marginesie reprodukcji. Reprodukcje ze złowieszczymi „autografami” pochodzą prawdopodobnie z prywatnej kolekcji. Przedstawienie ich szerszej publiczności zostało poprzedzone ekspertyzami mającymi potwierdzić ich autentyczność. Nie było wątpliwości – to ręka Stalina nakreśliła te komentarze. Komentarze, które wzbudzają pytania odnośnie seksualności wodza… I możliwych zaburzeń w tej sferze.

ŻARCIKI MORDERCY

Jurij Pankow z wydawnictwa Awtograf, które zaprezentowało reprodukcje na wystawie w Galerii Marata Gelmana, podzielił się z gośćmi wywodami psychoanalityka, który został poproszony o opinię na temat erotycznych aluzji Stalina. Specjalista ponoć seksualnych patologii nie wykrył, dostrzegł jednek w notatkach głęboką wewnętrzną agresję. „Powiedz mi, jak żartujesz, a powiem ci, kim jesteś – skomentował Nikita Pietrow, historyk z rosyjskiego Memoriału od lat badający stalinowskie zbrodnie.” To dowcip prymitywny i wulgarny. Żarciki mordercy” – zawyrokował Edward Radziński, badacz osobowości Stalina i autor jego biografii-portretu komentuje, że specyficzny język i grubiański humor miały być czytelne dla „ludu” i z czasem stały się charakterystyczne dla ówczesnych elit. Redaktor naczelny gazety.ru zaprzecza, jakoby data otwarcia wystawy miała jakikolwiek związek ze 130 rocznicą urodzin zbrodniarza, która przypada 21 grudnia.