Crocsy zawsze budziły żywe zainteresowanie świata mody. Zwłaszcza gdy redaktorzy mody przygotowywali rankingi najbrzydszych butów... Kolorowe chodaki z dziurkami przyprawiają o migrenę wielu redaktorów mody. Ale nie można im odmówić jednego - wygody. I być może z tego powodu tak wiele osób decyduje się na zakup obuwia, w którym nawet nogi modelek wyglądają okropnie.

Reklama

Crocsy zawsze jednak mogą liczyć na najmłodszych klientów. Dzieci przyciągają nie tylko żywe kolory i łatwość zakładania/zdejmowania tych butów, ale także możliwość... ozdabiania ich. Crocs sprzedaje bowiem specjalne akcesoria - Jibbitz - które służą do dekorowania butów. Wśród ozdób zaprojektowanych tak, by można je było wsadzić w otwory wentylacyjne Crocsów, dominują motywy roślinne i zwierzęce, nie brakuje także ulubionych bohaterów dzieci, jak postacie z komiksów czy bajek Disneya. Stylowi rodzice są bezradni - dzieci oszalały na ich punkcie.

Historia marki zaczęła się w 2002 roku, gdy przedsiębiorca George Boedecker Jr postanowił wyprodukować z bardzo lekkiego i przeciwbakteryjnego tworzywa Croslite klapki dla salonów SPA.

Po 10 latach na rynku obuwniczym może powiedzieć, że był to interes jego życia. Mieszcząca się w Kolorado firma przyznała, że w ubiegłym roku po raz pierwszy przekroczyła magiczny pułap miliarda dolarów. Ta wiadomość dodatkowo zmobilizowała inwestorów i akcję marki Crocs "podskoczyły" o 6,3 proc.

O popularności crocsów może świadczyć także fakt, jak często są... podrabiane. W sklepach na całym świecie znaleźć można wytwory przypominające crocsy.