Redaktor naczelna amerykańskiego "Vogue'a" namawia też świat mody, aby bojkotował włoskiego premiera, którego nazwała nawet "dyktatorem". Dodała także, że życzyłaby sobie, żeby Mediolański Tydzień Mody zamienił się w wielki protest przeciwko Berlusconiemu.
"Jestem nim zniesmaczona. Brakuje mi słów. Jak Włochy mogą tolerować Silvio Berlusconiego i jego stado kobiet" - powiedziała w wywiadzie dla "La Repubblica" Wintour.
Choć znana głównie jako redaktor naczelna "Biblii mody" i bywalczyni pierwszych rzędów pokazów mody 61-letnia Anna Wintour od dawna interesuje się - i angażuje w politykę. Organizuje przyjęcia wspierające Baracka Obamę, a na łamy swojego magazynu zaprosiła amerykańską pierwszą damę.
"Jeśli chodzi o Włochy, to z jednej strony wspaniały design, projektanci i kreacje, które nie mają sobie równych na całym świecie. A z drugiej, nigdzie nie ma tak kompromisowej polityki. Jak można ją w ogóle tolerować" - grzmiała w brytyjskiej prasie Wintour.