Nastoletnia Edyta, gdy poznawała znanego i bogatego aktora, zapewne inaczej wyobrażała sobie wspólną przyszłość. Jak pisze jeden z tabloidów, para nie mogła pozwolić sobie na wymarzony wózeczek dla dziecka - taki sam jak ten, w którym swoje dzieci wozili książę Karol i Angelina Jolie. Edycie zamarzył się godny księcia i gwiazdy luksus, ale rzeczywistość brutalnie ściągnęła ją z chmur zna ziemię. 12 tysięcy za wózek to o wiele za dużo w sytuacji, gdy tylko ona pracuje. Program Czarka zatytułowany "Strzał w 10" wypadł z telewizyjnej ramówki, nie ma też dla niego nowych propozycji aktorskich.
Sam Pazura wydaje się być tym bardzo zaskoczony i rozżalony: "Przecież jestem w wieku Brada Pitta czy Johny'ego Deppa, a oni są u szczytu kariery" - narzeka w jednym z wywiadów. Czy pożałuje, że zostawił byłą żonę? Póki był z Weroniką Marczuk-Pazurą, ta dbała o jego interesy - grał w kilku serialach, wśród których były też przez nią produkowane.
Jego nowa partnerka wydaje się jednak, przynajmniej na pozór, cieszyć z takiego obrotu sprawy. Mówi o Czarku: "Po prostu rezygnuje z różnych zleceń, bo chce czas poświęcić naszemu związkowi". Jako jedyna żywicielka rodziny musi jednak przysiąść fałdów w pracy. Pracownicy Polsatu twierdzą bowiem, że Zając niezbyt przykłada się do prowadzenia programu "Looksus". Lekceważy zajęcia z dykcji i autoprezentacji, co nie podoba się przełożonym. Teraz jednak solennie obiecuje poprawę: "Ostatnio nie miałam zbyt dużo czasu, ale teraz zacznę się przykładać, by w programie wypaść jak najlepiej" - zapowiada. To jedyne wyjście, jeżeli nie chce, by miłość przegrała z szarą rzeczywistością. Skądinąd zapewne inaczej swój przyszły los wyobrażają sobie młode dziewczyny, które decydują się na związek ze starszymi od siebie, bogatymi mężczyznami...