Podczas występu na żywo w programie "Good Morning America" Jessica Simpson prezentowała swoje mocno zaokrąglone kształty. Nie wiadomo, czy obfity biust piosenkarki to wynik ciąży, czy operacji plastycznej. Pewne jest jednak to, że Jessica bardzo chce się upodobnić do swojej idolki, Dolly Parton. Jak widać, nie tylko muzycznie.

Reklama

Nowy biust nie był jednak jedyną atrakcją koncertu. Frywolna przyszła mama pokazała na scenie dużo więcej i dała fotoreporterom okazję do uwiecznienia innych swoich wdzięków. Wiatr uniósł piosenkarce zwiewną sukienkę, obnażając jej nagie pośladki. Simpson niedawno zarzekała się, że nigdy nie da się przyłapać bez bielizny. A jednak. Gwiazda wielokrotnie twierdziła, że na pewno nie pójdzie w ślady Britney Spears czy Lindsay Lohan i nie pozwoli się sfotografować w krępującej sytuacji. "Jestem bardzo wstydliwa. Zawsze, kiedy mam na sobie sukienkę i wysiadam z samochodu, zakrywam newralgiczne miejsca. I zawsze noszę majtki. To jedna z moich osobistych zasad" - mówiła. Zaraz potem na rynku pojawiła się jej linia bielizny - "Jessica Intimates".

Może jednak Jess znudziły się już jej własne bieliźniane pomysły, skoro na scenie pojawiła się bez majtek? Może czeka na inspiracje i już wkrótce zaprojektuje kolekcję bielizny ciążowej? Znając Jessikę, jej nowe propozycje nie będą wiele zakrywać.