Miley Cyrus ma dopiero 15 lat, a już jest gwiazdą. Dzięki roli w serialu komediowym zatytułowanym "Hannah Montana” stała się idolką milionów nastolatek na całym świecie. Jednak ku niezadowoleniu produkującej serial wytwórni Disneya, coraz częściej jej zachowanie budzi konsternację. Ostatnia sesja aktorki dla prestiżowego magazynu "Vanity Fair” zakończyła się jednym wielkim skandalem.
Na zdjęciach wykonanych przez jedną z najsłynniejszych fotografów mody Annie Leibovitz, Miley prezentuje się w zmysłowej pozie i wygląda, jakby jej ciało przykrywało jedynie jedwabne prześcieradło. Zdaniem wielu osób, to zbyt odważne i seksowne ujęcia jak na 15-letnią dziewczynkę, która ma być wzorem do naśladowania dla innych nastolatek.
Gdy zdjęcia pokazały się w internecie, od razu wywołały burzę. Wytwórnia Disneya oskarżyła magazyn, że specjalnie manipulował wizerunkiem 15-latki, by podnieść sprzedaż.
Cyrus nie miała wyjścia i w obawie przed utratą fanów złożyła oficjalne przeprosimy na łamach magazynu "People”. "Chcę robić dobrą muzykę i bawić ludzi. Sesję dla <Vanity Fair> i możliwość pracy z Annie Leibovitz uznałam za zaszczyt. To miał być subtelny i artystyczny projekt, ale teraz czuję się zażenowana i widzę, że był to błąd. Powinnam bardziej szanować moich młodych fanów” - oświadczyła, po czym dodała, że nie jest doskonała i nigdy nie chciała nikogo obrazić.
Na oficjalne oświadczenie zdecydowała się również Annie Leibovitz. Artystka stwierdziła, że jest jej przykro, że jej zdjęcia wywołały tyle zamieszania i zostały źle zinterpretowane. "To miał być klasyczny portret wykonany przy użyciu niewielkiej ilości makijażu” - wytłumaczyła Annie i dodała, że jej zdaniem fotografie nie są wyzywające, a bardzo piękne.