Książka córki Gisèle Pelicot

-Jestem zniszczoną kobietą - wyznała Gisèle Pelicot kilka tygodni temu w sądzie w Awinionie. Proces 72-letniej Francuzki, której mąż przyznał się, że latami odurzał ją, gwałcił oraz organizował na niej gwałty, śledzi cały świat. Sprawa toczy się przy drzwiach otwartych za zgodą Pelicot, która chce, by jej krzywda przyczyniła się do szerzenia świadomości na temat przemocy seksualnej.

Jednym ze świadków w sprawie jest córka Gisèle Pelicot i jej męża Dominique'a Pelicot. Caroline Darian nazwała ojca "jednym z największych drapieżników seksualnych". Otwarcie opowiedziała swoją wersję historii w książce pt. "Et j'ai cessé de t'appeler papa" (tłum. "I przestałam nazywać cię ojcem"). Publikacja miała premierę we Francji w 2022 roku. Za miesiąc w księgarniach pojawi się wersja anglojęzyczna.

Reklama

"The Guardian" opublikował wstrząsające fragmenty książki. Autorka pisze w niej, że wśród 20 tys. zdjęć i filmów, które znaleziono w telefonie jej ojca, na których udokumentowane jest molestowanie seksualne jej matki, znalazły się również jej fotografie. Kiedy funkcjonariusze pokazali jej zdjęcia, nie mogła uwierzyć, że to śpiąca kobieta to ona. - Kołdra była podniesiona po prawej stronie, żeby można było zobaczyć pupę z bliska. Spała. Pomyślałam, że jest zadziwiająco blada i ma cienie pod oczami. Policjant podał mi drugie zdjęcie. Prześcieradła niejasno mi coś przypominały, ale nic więcej. Powtórzyłam, że się nie poznaję. (…) Nie, to nie ja, powiedziałam - pisze w książce Caroline Darian. Jej tożsamość udało się potwierdzić dzięki pieprzykowi na policzku. Kobieta w swojej książce stawia mnóstwo pytań, na które być może nigdy nie pozna odpowiedzi. - Jak mógł mnie sfotografować w środku nocy, nie budząc mnie? Czy mnie też odurzył? Czy znęcał się nade mną?- zastanawia się.

Reklama

Gisèle Pelicot wspiera ofiary gwałtów

Gisèle Pelicot chce wspierać ofiary gwałtów. To ona nalegała, by proces odbywał się przy drzwiach otwartych. Zależy jej również na tym, by zwiększać świadomość na temat przemocy seksualnej oraz jej sprawców. -Gwałciciel nie jest tylko kimś spotkanym na ciemnym parkingu nocą. Może być też w rodzinie, wśród przyjaciół - powiedziała. Pelicot chce pokazać innym kobietom, które doświadczyły przemocy seksualnej, że uda im się przez to przejść. - Chcę, by powiedziały, że Pelicot dała radę, to one też dadzą radę. Gdy zostajesz zgwałcona, pojawia się wstyd, aleto nie my powinnyśmy się wstydzić, tylko oni - mówiła.