Do metaanalizy włączono 73 randomizowanych badań, które dotyczyły wpływu muzyki na pacjentów przed, w trakcie i po przeprowadzeniu inwazyjnego zabiegu medycznego. Badania były przeprowadzane w latach 1980-2016 i brało w nich udział łącznie ponad 7000 pacjentów. Z analizy wyłączono chorych, którzy poddawani byli zabiegom w obrębie centralnego układu nerwowego, a także w obrębie głowy i szyi. Badacze zestawili każdą z form puszczanej muzyki ze standardową opieką pooperacyjną.
Z badań wynika, że muzyka zmniejszała ból pooperacyjny, lęk i konieczność stosowania środków przeciwbólowych. W analizie nie wykazano wpływu muzyki na skrócenie czasu przebywania pacjenta w szpitalu, ale okazało się, że była ona skuteczna także u pacjentów, którzy znajdowali się w znieczuleniu ogólnym.
Smyczki lepsze
Zdaniem autorów analizy choć istotne są indywidualne gusta muzyczne, to siła oddziaływania muzyki zależy od rytmu oraz wykorzystania konkretnych instrumentów (np. smyczkowych).
„Najlepsze efekty daje słuchanie utworów o jednostajnym rytmie i łagodnej linii melodycznej, które pomagają rozluźnić mięśnie i zredukować odczuwanie bólu” – czytamy w opracowaniu.
Jak tłumaczą specjaliści mechanizm działania muzykoterapii opiera się na zjawisku tzw. neuroplastyczności mózgu, czyli jego zdolności do zmieniania się i rozwoju pod wpływem bodźców, jakie do niego docierają.
- Muzyka ze względu na swoją złożoność stymuluje mózg wieloma bodźcami i w tym tkwi siła jej oddziaływania – wyjaśnia Barbara Kaczyńska, która kieruje Zespołem Muzykoterapii w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu.
Zdaniem naukowców muzyka powinna być oferowana pacjentom na salach pooperacyjnych.