Maseczkę można przygotować samemu. Czasami jednak brakuje nam czasu i motywacji, by przyrządzić taki domowy, naturalny specyfik. Wtedy pędzimy do drogerii i tam kupujemy jedną z gotowych maseczek. W zależności od potrzeb wybieramy: nawilżającą, oczyszczającą lub relaksującą.
Skład niektórych specyfików może dziwić, bo kto by pomyślał, że kosmetolodzy sięgną po kawior, trufle czy też japońskie sake i ryż? Ale przecież grunt, że działa!
Najczęściej maseczki mają formę delikatnego, przezroczystego żelu, który po kilku minutach od nałożenia delikatnie zmywamy z twarzy. Zaskoczeniem może być więc np. czarna jak smoła maseczka Givenchy, która w ekspresowym tempie wygładzi i odżywi naszą cerę.