A ty chcesz być zawsze pomocna, by jej nie zawieść - w końcu jesteście przyjaciółkami i ty też mogłaś na nią liczyć w trudnych chwilach. Jednak telefony kilka razy dziennie, ciągłe wysłuchiwanie jęków na temat tych samych rozdzierających ją rozterek sprawiają, że czasami masz ochotę uciec z krzykiem!

Reklama

NIEWINNY KRWIOPIJCA

Najgorsze, że ona nic nie robi, by zmienić nurtujący ją stan rzeczy. Wygląda na to, że w pełni jej wystarczy, jeśli się przed tobą wygada! Spotykasz się z nią jeszcze w dobrym nastroju, a po godzinach opowieści na temat wszystkich jej problemów czujesz, że uszła z ciebie cała energia, masz ochotę palnąć sobie w łeb, a ona w międzyczasie osuszyła łzy i rozjaśniła twarz zrelaksowanym uśmiechem? Jeśli ten scenariusz się powtarza, jak nic masz do czynienia z wampirem emocjonalnym!

ZOSTAŃ NIEUSTRASZONYM POGROMCĄ WAMPIRÓW

Możesz postawić granicę. I to wcale nie oznacza, że zła z ciebie przyjaciółka. Oczywiście, wysłuchaj jej i postaraj się wesprzeć, jak tylko potrafisz. Ale nie wielokrotnie. Pytania: "czy mogę ci jakoś pomóc", "co mogę dla ciebie zrobić" dadzą wam szansę na zastąpienie kolejnego bezowocnego monologu konkretnym działaniem. Zatrzymasz potok wylewanych na ciebie smutków ku obustronnej korzyści - ty odsapniesz, ona zyska szansę na rozwiązanie problemu, a nie tylko "wygadanie się" - aż do następnego razu.

Powinno zadziałać również, jeśli delikatnie jej przerwiesz i zwierzysz się ze swojej troski lub zagaisz na temat wspólnego znajomego, o którego się martwisz. To zmieni tory jej myśli z koncentracji tylko i wyłącznie na sobie i przypomni, że inni również mają problemy. Być może poczuje się nawet troszkę głupio. To znowu będzie pomocne również dla niej - troska o inną osobę pomoże na chwilę zapomnieć o własnych, a fakt, że okaże się komuś potrzebna, na pewno poprawi jej nastrój. A jeśli spotkasz się z jej strony tylko z niezadowoleniem, to oznacza, że być może uprawia wampiryzm emocjonalny z pełnym rozmysłem. Ale co z tego? Ważne, że zrozumie, że będzie musiała poszukać ofiary gdzie indziej.



Reklama