Ania, 38-letnia rozwódka, w końcu przebolała trudne rozstanie i rozpoczęła nowy rozdział w swoim życiu. Wspólnie z kilka lat starszym Michałem. Nowy partner nie znalazł uznania w oczach jej przyjaciółek - konkretnie singielek, bo znajome mężatki Kaśki mają go za całkiem miłego gościa. Pozostałe przyjaciółki nie pozostawiają na nim suchej nitki. Nieatrakcyjny, za stary, na pewno podejrzany - w końcu rozwodnik - to tylko niektóre zarzuty.
"On nie jest ciebie wart" - opowiadała na przykład Ewa. "Taka piękna i zaradna babka jak ty zasługuje na kogoś znacznie lepszego niż ten przeciętniak. Co on ma z twarzą! Ty jesteś znacznie atrakcyjniejsza. Stać cię na więcej" - dodaje.
Tylko że Ania nie chce "więcej". Z Michałem tworzą zgraną parę, przy nim czuje się bezpieczna, wreszcie może odpocząć od wrażeń, jakie wciąż fundował jej były mąż. Dzieci też przepadają za Michałem. Z drugiej strony na zdaniu Ewy zawsze mogła polegać. "To ona była przy mnie podczas bolesnego rozwodu, a jej rady niejednokrotnie mnie uratowały przed czymś jeszcze gorszym" - myśli rozdarta.
W takich chwilach warto mieć własny rozum, gdyż nawet bliska i sprawdzona przyjaciółka może wpakować cię w kłopoty. Zwykle nie z premedytacją. Być może chce cię uchronić przed kolejnym cierpieniem (szczególnie jeśli sama jest poraniona po nieudanym związku). Być może na tyle ceni twoje walory, że chce dla ciebie jak najlepiej - tak, że żaden facet nie dosięgnie wygórowanej poprzeczki. A być może jest po prostu zawistna... Samotna, może nawet nie uświadamiać sobie zazdrości o twoje odzyskane rodzinne ciepełko. Znudzona mężatka może skrycie zazdrościć świeżych porywów namiętności. Na koniec, nowy facet w twoim życiu oznacza koniec wspólnych wieczorów przy komediach romantycznych i utyskiwania na mężczyzn nad kolejnym piwem...
Wypływające z najszczerszego serca rady, dobre i sprawdzone w jej przypadku, mogą zupełnie nie pasować do twojej sytuacji. Czasem po prostu nierozsądnie jest wysłuchiwać jej zaleceń w sprawach damsko-męskich - na przykład jeśli ona sama od lat nie może ułożyć sobie życia.
W sumie istnieją tysiące powodów, dla których przyjaciółka może ci źle doradzić. Słuchaj więc opinii innych, ale ufaj też sobie i swojemu rozumowi.
Kiedy powinna ci się zapalić lampka ostrzegawcza?
Gdy słyszysz od niej:
- "Nie obraź się, ale..." - lepiej nie słuchaj, bo może rzeczywiście się obrazisz.
- "Nie będę ci mówić, co masz zrobić, ale uważam..." - skoro nie chce mówić, niech nie mówi.
- "Wiem, że to zabrzmi dziwacznie, ale..." - czasem dziwne pomysły to dobre pomysły. Ale tylko czasem...
- "Jako ekspert radzę ci...." - w tym momencie powinnaś poważnie rozważyć fachowość tego eksperta. A oto kilka typowych kiepskich rad przyjaciółek:
- "Zerwij z nim, a za tydzień wróć. Pokocha cię na zabój, bo zrozumie, jak jesteś dla niego ważna".
- "Faceci niekoniecznie chcą się wiązać z kobietą, która zmienną jest. Za tydzień go przeprosisz, a on powie, że nie wyobraża sobie życia z kimś tak niestabilnym emocjonalnie".
- "Poromansuj z nim, co ci szkodzi, przecież i tak nie masz nikogo na oku".