Syn Daniela Olbrychskiego za pośrednictwem jednego z tabloidów wspomina swoje dzieciństwo jako koszmar. "Nie lubię i nie chcę wspominać swojego dzieciństwa, bo jest ono dla mnie jak rozdrapywanie ran." - mówi Rafał Olbrychski. "W moim dzieciństwie nie było nic pozytywnego" - dodaje.

Reklama

Co było powodem tak traumatycznych wspomnień? Małemu Rafałowi brakowało obecności ojca - ten wciąż przebywał na planach filmowych. Podobno Daniel Olbrychski zajęty był nie tylko pracą, ale także innymi kobietami.

Rafał Olbrychski twierdzi, że dla jego ojca popularność zawsze była ważniejsza od rodziny. Gwiazdor nie miał czasu dla syna - nie wspierał go, nie poświęcał uwagi. Rafał w dzieciństwie nigdy nie usłyszał od ojca dobrego słowa. Daniela Olbrychskiego zabrakło we wszystkich ważnych momentach w życiu syna. Rafał mieszkał z matką, gdy miał 20 lat wyprowadził się do ojca w nadziei, że możliwe będzie nawiązanie relacji między nimi. Niestety, próba się nie powidła. Dzisiaj nie utrzymują ze sobą żadnych kontaktów.

"Nie jest tak różowo, jak wszyscy myślą. Ojciec lubi stwarzać wrażenie, że wszystko jest dobrze, że wszystko jest świetnie. Ale jeśli chodzi o życie osobiste, to jest wręcz przeciwnie" – mówi młody Olbrychski.



Rafał po tak trudnym dzieciństwie nie chce wyrządzić podobnej krzywdy swoim dzieciom. Poświęca wiele uwagi swoim synom (szesnastoletni Jakub i siedemnastoletni Antoni), nigdy nie zaniedbuje żony. Rodzina jest dla niego najważniejsza.

Sławny rodzic dodaje splendoru, czasem ułatwia karierę w show-biznesie, ale bywa też sporym obciążeniem. Wielokrotnie mówiła o tym Krystyna Janda - aktorka przyznaje, że zaniedbywała swoje najstarsze dziecko, Marię Seweryn. Tutaj jednak relacje udało się odbudować, dzisiaj Krystyna Janda i Maria Seweryn razem pracują w teatrze Polonia.

Dzieci wielkich gwiazd często decydują się na wykonywanie tego samego zawodu, co sławny rodzic. I zazwyczaj na długo pozostają w jego cieniu. Z jednej strony mają ułatwiony start w branży, ale z drugiej - muszą bardzo ciężko pracować, by nie być postrzeganym przez pryzmat znanego rodzica.

Maria Seweryn, znakomita aktorka, zdaje się że zawsze będzie postrzegana jako córka Krystyny Jandy. Również Paulina Holtz wciąż jest przede wszystkim córką Joanny Żółkowskiej.

Wyjątkiem jest Maciej Stuhr - jego kariera potoczyła się w ten sposób, że postrzegamy go przede wszystkim jako świetnego aktora, a nie syna Jerzego.

Znany rodzic? To z pewnością wyróżnia każde dziecko z grona rówieśników. Ale bywa też wielkim obciążeniem - w końcu nie łatwo jest żyć z artystą i to takim, który jest zajęty przez 24 godziny na dobę. Bo dziecku czasem po prostu potrzeba mamy i taty, a nie gwiazdy.