„Człowiek przeważnie nie żyje w TERAZ. Siedzi na sofie, przeszukuje pamięć i przypomina sobie, co robił dwa tygodnie wcześniej. W ten sposób mija kolejny rok jego życia” – pisze Ireneusz Gralik w jednym z tomów swoich „Inspirujących Myśli – Kluczy do Siebie”. I jeszcze: „Powroty do przeszłości, a nie życie w czasie teraźniejszym, są najczęstszym niekontrolowanym odruchem u ludzi”. Podobnie można powiedzieć o wybieganiu myślami w przyszłość – snujemy wizje, plany, marzenia i zapominamy często o ich realizacji. I choć czasem los się do nas uśmiecha, to jednak przeważnie boleśnie doświadczamy prawdy o tym, że nic nie spada z przysłowiowego nieba, a każda sprawa potrzebuje naszego udziału.
Co to znaczy być w TERAZ?
- Być w TERAZ czyli być skupionym na tym, co się w tym momencie dzieje, czerpać z tego, co robimy w danej chwili – mówi autor „Inspirujących Myśli – Kluczy do Siebie”. Czas płynie, sekundy przemijają, każda jest inna. To niby oczywiste, ale większość ludzi żyje w ciągłym pędzie, nie potrafiąc się zatrzymać. Często wiele na tym tracą – odchodzą ich bliscy, psuje się zdrowie – i dopiero w takich trudnych momentach następuje zatrzymanie i zaczyna się wyciąganie wniosków.
Niestety często jest już za późno, by odzyskać to, co straciliśmy. Okazuje się, że żyjemy dla kogoś, realizujemy cudze marzenia, poświęcamy wszystko, by komuś pomóc lub coś uzyskać – a gdy to się udaje lub nie – nie czujemy żadnej satysfakcji lub wiemy, że nie zostaliśmy wystarczająco docenieni. Po drodze zapominamy kompletnie o sobie i własnych potrzebach.
Brzmi znajomo? Z czego to wynika, że uciekamy od siebie, nie żyjemy tu i teraz, gubimy się w chaosie spraw do załatwienia i traum do przepracowania?
- To w dużej mierze wynika z mentalności – uważa Irek Gralik. - Wydaje nam się, że, jeśli zajmujemy się sobą, jesteśmy egoistami. Do tego wciąż panują silne stereotypy ról, w które wchodzimy - mit matki Polki, mit chłopca, który nie płacze, silnego ojca, niezależnego przedsiębiorcy, czy szefowej bez skrupułów. Wchodzimy w te role często bezwiednie i choć one nadają jakiś sens naszej egzystencji, mogą powodować, że kompletnie zapominamy o tym, kto mieszka wewnątrz nas samych. Czasem tak się schowamy w tych swoich skorupkach, że dopiero na starość orientujemy się, że właściwie nigdy nie żyliśmy naprawdę. I pojawia się żal, że jest już za późno, by to naprawić.
Jak więc żyć w TERAZ?
Zacznij od narzucenia sobie choć raz dziennie krótkiego zatrzymania i potem stopniowo je wydłużaj. Skup się na sobie i na tym, co w tej chwili przeżywasz. Popatrz, gdzie się znajdujesz, co Ci się podoba, a co nie. Znajdź pozytywy, rób sobie małe przyjemności, a oswoisz swoje TERAZ.
Przykłady? Oto one:
- jeśli za oknem widzisz ciemność, ciesz się, że jesteś w domu,
- jeśli musisz wstać bardzo wcześnie, gdy inni jeszcze śpią – delektuj się ciszą,
- zrób sobie zdrowe śniadanie, poczuj smaki,
- idąc na przystanek autobusowy, zauważ drzewa, które mijasz po drodze,
- w drodze do pracy podnieś jesienne liście i przyjrzyj się im,
- zbieraj kasztany,
- bądź czasem jak dziecko, które wskakuje do kałuż w kaloszach i piszczy z radości,
- kiedy pada – rozłóż nad głową kolorowy parasol,
- kiedy wieje – otul się miękkim szalem,
- przeżywasz trudny moment? Płacz. Przytul się w myślach do kogoś, kto mógłby Ci pomóc. Może teraz go nie ma, ale sama oswojona myśl pomoże.
Obecny czas trzeba dokarmiać, dbać o niego, nie pozwolić, by chodził brudny i w podartym ubraniu – mówi pisarz. Czas DZIŚ czeka na realizację i zagospodarowanie go w pełni. Nie zwracasz na niego uwagi, dlatego odczuwasz pewne uciążliwości. W ten sposób czas dopomina się, abyś poświęcił mu choć odrobinę swojej cennej uwagi, abyś zaczął pracować z nim, baw się nim. Bądź w TERAZ!