Lekarze biją na alarm. Jak podaje "Daily Mail", na oddziały w szpitalach psychiatrycznych zajmujących się leczeniem zaburzeń w odżywianiu coraz częściej trafiają dojrzałe kobiety.

"Kiedyś pomagaliśmy tylko bardzo młodym dziewczynom. Teraz 10 proc. naszych pacjentek dawno skończyło 40 lat" - mówi cytowana przez gazetę dietetyk Ursula Philpot z centrum medycznego w Yorkshire.

Reklama

Zdaniem ekspertów, wszystkiemu winna jest lansowana przez media moda na wiecznie młodą sylwetkę. W erze botoksu i kolagenu kobieta po prostu nie ma prawa się zestarzeć. "Oponki” przy talii i zbyt zaokrąglone biodra są równie źle widziane jak zmarszczki i zwiotczała skóra. Coraz więcej osób uważa, że jeśli się chce, to można oszukać czas.

Zadbana kobieta po 50. nie tylko nosi kostiumy od Armaniego i torebki od Vuittona, ale także ma cerę i figurę nastolatki. A żeby to osiągnąć, musi wydawać fortunę na kremy i kosmetyczkę oraz… przestać jeść. Z wiekiem zwalnia się bowiem przemiana materii. Kobieca sylwetka w naturalny sposób staje się pełniejsza i bardziej rozłożysta. Większość kobiet nie chce się z tym pogodzić. Wciąż chcą mieć kibić dzierlatki. A w ich wieku już nie wystarczy rezygnacja z tłustych mięs i słodyczy, by utrzymać rozmiar 36. Żeby mimo upływu lat wciąż móc wcisnąć się w swoje ulubione kreacje, ograniczają swój jadłospis do… sałaty i otrębów.

Ich zapał do odchudzania podsycają przewijające w mediach zdjęcia pięknych i szczupłych rówieśniczek: Demi Moore, Madonny, Sharon Stone, Raquel Welch lub Jane Fondy. Gwiazdy show-biznesu już nie odchodzą na emeryturę. Bo niby dlaczego? Po 40., 50. a nawet 60. wciąż są gibkie i gładkie. Mimo upływu lat mogą prężyć muskulaturę i szaleć na scenie (jak Madonna) lub pozować do rozbieranych sesji (jak Demi Moore i Sharon Stone).

Tylko, że na dbanie o swój wygląd poświęcają mnóstwo czasu i tysiące dolarów. Gdy zwykłe kobiety siedzą w biurze, one wyciskają z siebie siódme poty na siłowni, po czym pędzą do chirurga na kolejny zastrzyk z botoksu. Pracując po 8 godzin dziennie i nie mając do dyspozycji kilkudziesięciu tysięcy dolarów, trudno wyglądać podobnie. I wcale nie warto próbować. Bo wyścig po eliksir piękna jeszcze nikogo nie uszczęśliwił. Nawet Madonna przyznaje, że ma już dość walki z czasem. "W pewnym wieku już nie wypada dobrze się bawić i wyglądać seksownie. Co można więc robić? Umrzeć?” - pyta gwiazda, która w tym roku skończy 50 lat i zaczyna mieć świadomość, że czas jest nieubłagany nawet dla najlepiej zarabiającej piosenkarki świata.