W większości brytyjskich sklepów panie z dużym biustem muszą płacić więcej za staniki. Kobiety uznają to za objaw dyskryminacji, a producenci tłumaczą, że większy biustonosz jest trudniejszy w wykonaniu i potrzeba na niego więcej materiału.

Aby zażegnać spór naprzeciw potrzebom pań wybierającym miseczki D i F wyszła brytyjska sieć Asda. Jak pisze gazeta "The Sun” od tej pory wszystkie biustonosze sprzedawane w Asdzie będą miały jednakową cenę. Klientki noszące miseczkę A będą musiały wydać taką sumę na stanik, jak ich koleżanki z miseczką E lub F. Tak więc Angielki odbarzone dużym biustem w końcu doczekały się sprawiedliwości. Ciekawe, jak zareaguje sieć, gdy kobiety płaskie jak deska zaczną domagać się swoich praw...

Reklama