Myślisz sobie, że może ciąża Nicole Richie i odsiadka Paris Hilton w końcu ukrócą alkoholowo-narkotykowo-seksualne ekscesy młodych celebrieties. Nic bardziej mylnego. Fali rockendrolowej emancypacji nie da się już powstrzymać. Kobiety poczuły, że mogą zachowywać się równie brzydko, źle, niepoprawnie i wulgarnie jak ich koledzy. I bardzo im się to podoba.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - wyczyny zaćpanego eksnarzeczonego Kate Moss Pete’a Doherty to niewinne podrygi nastolatka z porównaniu z popisami jego młodszej koleżanki po fachu - Amy Winehouse. 20-letnie idolki mają gdzieś wszelkie normy obyczajowe. Żeby znieść taki hardcorowy tryb życia trzeba być jednak kobietą ze stali. A nie wszystkim to się udaje…
AMERYKANKI: WIECZNA IMPREZA
Prekursorka, czyli Paris HiltonSłynna dziedziczka jest absolutną mistrzynią w łączeniu sztuki imprezowania i autopromocji. Jako pierwsza pokazywała się bez majtek i to ona sprowadziła na złą drogę Britney Spears i Nicole Riche. Ma słabość do alkoholu i seksu, ale potrafi zarobić na tym krocie. Lwią część jej milionowych dochodów stanowią wpływy z dystrybucji filmu pornograficznego z jej udziałem zatytułowanego "1 Night in Paris", który "przypadkiem” przedostał z jej alkowy do internetu.
Jest po kilku wyrokach za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. W efekcie spędziła 23 dni w więzieniu i uczyniła z tego faktu największe wydarzenie medialnego ostatnich miesięcy. Zaraz po wyjściu zza kratek pognała do telewizji CNN, gdzie udzieliła wzruszającego wywiadu, w którym obiecała, że będzie już grzeczną dziewczynką.
Ostatnio faktycznie trochę złagodniała: czyta książkę zatutułowaną "Życie w sferze duchowej", ogląda filmy Felliniego i nosi nową grzeczną fryzurę, ale wciąż można ją spotkać, jak tańczy na stołach w nocnych klubach. Bo Paris zawsze robi, dokładnie to, na co ma ochotę. Nie przejmuje się nawet tym, że może nie odziedziczyć fortuny Hiltonów. Jej dziadek miał powiem dość szargania rodowego nazwiska i pozbawił wnuczkę zawrotnego spadku.
Ale życie w nędzy jej nie grozi. Jak ostatnio wyznała zarabia rocznie prawie 200 milionów dolarów, czyli więcej niż niż nie jedna pop-gwiazda. Jest w stanie zrealizować swój każdy kaprys: nagrać płytę, zaprojektować kolekcję ciuchów, wystąpić w filmie i napisać książkę i jeszcze na tym zarobić. Na każdym kroku wciela w życie maksymę: Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam gdzie chcą. Wszystkie jej wybryki to efekt zimnej kalkulacji - szokuje, prowokuje i imprezuje, ale nie jest od niczego uzależniona i przeciwieństwie do swoich koleżanek nie musi korzystać z pomocy terapeutów i tracić czasu na odwyki.
Lindsay Lohan - z odwyku na odwyk
21-letnia aktoreczka znana z filmów takich jak "Gabi super bryka" i "Zakręcony piątek" z wdziękiem gna ku samozagładzie. Podobnie jak Paris chodzi bez majtek i zmienia partnerów jak rękawiczki. Ostatnio założyła się z koleżankami o 50 tysięcy dolarów, że do grudnia zaciągnie do łóżka Davida Beckhama. Jeśli jej się to uda, raczej nie będzie trzeźwa.
LiLo od lat pije za dużo i ma słabość do narkotyków. Jednak w przeciwieństwie do Paris w ogóle nie panuje nad swoimi nałogami. Wielokrotnie lądowała na odwykach, ale żaden z nich nie przyniósł najmniejszych rezultatów. Podczas ostatniego została przyłapana, jak bierze narkotyki i uprawia seks w toalecie z nowopoznanym współpacjentem.
Również po kilku wyrokach. Aktualnie grozi jej sześcioletnia odsiadka. A to dlatego, że udało jej się pobić szczyt głupoty - zaledwie kilka dni po opuszczeniu aresztu została ponownie zatrzymana za prowadzenie samochodu po wpływem środków odurzających.
Nie ma jednak talentu Paris do odcinania kuponów od swoich kolejnych publicznych kompromitacji. Jej filmowa kariera wisi aktualnie na włosku. W Hollywood coraz mniej osób chce pracować z niezrównoważoną i zupełnie nieprzewidywalną gwiazdką.
Britney Spears - upadła księżniczkaBritney była megagwiazdą przemysłu rozrywkowego. Teraz jest megapośmiewiskiem mediów. Esksiężniczka popu to chyba najbardziej spektakularna ofiara mody na kobiecą jazdę po bandzie”. Z grzecznej blond nastolatki śpiewającej figlarne piosenki zmieniła się w upadłą gwiazdę, która straciła kontrolę nad sobą, swoją karierą i życiem. A wszystko zaczęło się od Paris Hilton. Przyjaźń ze słynną dziedziczką miała pomóc Britney w odreagowaniu po rozpadzie małżeństwa z Kevinem Federlinem.
Piosenkarka zostawiła dzieci w domu i w towarzystwie Paris pognała do klubów. Bardzo spodobały jej się tańce na rurze ze striptizerkami. Co gorsza posmakowały jej również alkohol, narkotyki i seks z nieznajomymi. W efekcie Britney nie może wytrzewieć i jest w nieustającej huśtawce nastrojów. Jednego dnia goli głowę, drugiego wymiotuje na dziennikarzy przeprowadzających z nią wywiad.
Ma też na koncie bójkę z paparazzi, których zaatakowała zaraz po tym, jak parasolką obiła auto swojego ex oraz szarpaninę z własną matką, która ma odmienny pogląd na wychowywanie dzieci. Cieszy się opinią nimfomanki - na jednym z odwyków miała uprawiać seks z nieznajomym w krzakach, a teraz podobno dobiera się do większości facetów pojawiających się w jej otoczeniu (ostatnio w basenie do jakieś przystojnego studenta).
Taki tryb życia może ją jednak dużo kosztować. Kevin robi wszystko, by odebrać jej dzieci i może mu to się udać. W mediach coraz częściej pojawiają się plotki, że Britney znęca się na dziećmi, karmi je chipsami i wysyła po papierosy. A to może nie zrobić dobrego wrażenia na sędziach decydujących o dalszym losie jej pociech. Nie wiadomo też, czy uda się jej odbudować karierę. Kilkakrotnie przerywała zdjęcia do nowego teledysku z powodu nagłych ataków histerii. Ale jej nowa płyta wcale nie musi okazać się porażką. W branży chodzą plotki, iż są na niej murowane hity. A o promocję Brit nie musi się przecież martwić…
BRYTYJKI: SEKS PLUS PRZEMOC
Lily Allen - wulgarna od urodzenia22-letnia brytyjska piosenkarka już od wczesnego dzieciństwa zapowiadała się na niezłe ziółko. Kilkanaście razy zmieniała szkołę. Niedawno w wywiadzie dla Rolling Stone wyznała, że z jednej z edukacyjnych placówek wyleciała za uprawianie seksu oralnego z dwoma kolegami w szkolnej toalecie.
Jak dorosła zasłynęła nie tylko nagraniem całkiem niezłej płyty, ale niewyparzonym językiem i imprezowymi ekscesami. Choć wygląda całkiem niewinnie potrafi w niewybrednych i niecenzuralnych zbluzgać koleżanki z branży. Fergie nazywa żałosną i śmieszną, i nie szczędzi wulgaryzmów na temat Amy Winehouse, Paris Hilton i Lindsay Lohan.
Mimo młodego wieku przyznaje się do nadużywania wszelkiego rodzaju używek. Ma też impulsywny charakter. Podobne jak Britney przepuściła atak na paparazzich. Po pobiciu jednego z fotografów odebrano jej nawet prawo występowania w Stanach Zjednoczonych.
Lubi opowiadać wszem i wobec o swoich fantazjach erotycznych. Ostatnio wyznała, że ma ochotę na wyuzdany seks z kobietami w rolach głównych.
Amy Winehouse - sadystka na haju
23-letnia Amy to jedno z największych muzycznych objawień ostatnich lat. Obdarzona niesamowitym głosem i równie niesamowitą osobowością. Alkohol i narkotyki to absolutny sens jej życia.
Na swojej płycie śpiewa głównie o tym, jak mimo nalegań menadżera udało jej się uniknąć odwyku. Jej codzienność to alkoholowe i narkotykowe balangi, w których zatraca się wraz z mężem Blakem Fielder-Civilem.
Amy słynie jednak przede wszystkim z wyjątkowego upodobania do przemocy. Podczas jednaj z konferencji prasowym wyciągnęła kawałek lustra i na oczach dziennikarzy wycięła sobie na brzuchu napis: I Love Black.
Poza tym regularnie... bije męża. Z ostatniej awantury Amy wyszła posiniaczona i z podbitym okiem, za to jej partner miał kompletnie zmasakrowaną twarz.
Dalszych ekscesów może jednak nie znieść jej ciało. Po tym jak w stanie skrajnego wyczerpania po zażywa mieszanki alkoholu, ekstazy i kokainy trafiła do szpitala odwyk może być niezbędny do dalszego życia.
POLKI: ANIOŁY WCIELONE
Wygląda na to, że moda na nowy "kobiecy" styl bycia nie dotarł jeszcze do Polski. Nasza największa skandalista czyli Doda, potrafi co prawda kląć jak szewc i zabłysnąć w towarzystwie niecenzuralną wypowiedzią, ale duszę ma wzorowego sportowca.
Nie pali, alkoholu nawet nie dotyka (o narkotykach nie wspominając), zdrowo się odżywia i zamiast nocnych klubów regularnie odwiedza fitness klub. I może to i lepiej...