Decyzja o zarezerwowaniu dla Saudyjek miejsc pracy w sklepach bieliźniarskich zapadła już trzy lata temu, ale była blokowana przez środowiska religijnych konserwatystów, którzy sprzeciwiają się zatrudnianiu kobiet w handlu. Jednocześnie wiele kobiet skarżyło się, że czuło zażenowanie, kupując bieliznę u sprzedawcy-mężczyzny.
Dzięki nowemu prawu przybędzie około sześciu tysięcy miejsc pracy dla Saudyjek.
Bezrobocie wśród kobiet w Arabii Saudyjskiej szacuje się na 30 proc. Przywilej pracy ma jedynie dobrze wykształcona elita. Duchowni sprzeciwiają się zatrudnianiu kobiet w wielu sektorach, nie chcąc dopuścić do wspólnej pracy mężczyzn i kobiet. Wiele Saudyjek pracuje w szkolnictwie, a część prowadzi własne firmy.
Wielki mufti, duchowny przywódca muzułmanów w Arabii Saudyjskiej, szejk Abdel Aziz al-Szejk ostrzegł właścicieli sklepów z bielizną, którzy zatrudnią kobiety, że jest to "przestępstwo zabronione przez islamskie prawo szariatu".
Ministerstwo pracy zapowiedziało, że w centrach handlowych pracować będą specjalni pracownicy, którzy mają ochraniać zatrudnione w sklepach z bielizną kobiety przed prześladowaniami.
W ramach postępującej emancypacji kobiet w Arabii Saudyjskiej od lipca również w sklepach z kosmetykami będą pracować jedynie kobiety.