Zapytana o to, czy nie przeszkadza jej, że obecnie jest kojarzona przede wszystkim dzięki dokonaniom męża, Patrycja Kotecka odpowiedziała, że absolutnie nie czuje się z tym źle. Przeciwnie: jest dumna z małżonka, który jej zdaniem jest bardzo szlachetnym i dobrym człowiekiem, dzięki któremu ona sama bardzo się zmieniła. - Można powiedzieć, że mnie wychował - stwierdza Patrycja Kotecka i wyjaśnia, że to związek ze Zbigniewem Ziobrą sprawił, iż ze skoncentrowanej na karierze dziennikarki stała się odpowiedzialną żoną i matką.
Patrycja Kotecka opowiedziała też w rozmowie o tym, jak bardzo macierzyństwo wpływa na kobietę. - Macierzyństwo to najtrudniejsza rzecz w życiu kobiety. Zmieniają się priorytety, dziecko staje się najważniejsze i to jemu matka podporządkowuje każdy obszar swojego życia - wyznała.
Żona Zbigniewa Ziobry zdradziła także, że jej partner świetnie sprawdza się w roli ojca. Mimo ogromu obowiązków, które spoczywają na europośle, stara się on jak najczęściej pomagać żonie w opiece nad synem. Kiedy tylko może, wstaje do dziecka w nocy, przewija je i kołysze, a maluch uwielbia obecność ojca, bo zawsze wtedy szybko się uspokaja i zasypia.
Patrycja Kotecka wyznała także, że dołoży wszelkich starań, aby uchronić syna przed niemiłymi skutkami bycia dzieckiem znanego polityka; przede wszystkim postara się uodpornić go na przeżywanie negatywnych ocen ze strony innych ludzi.
Analizując przeszłość, żona Zbigniewa Ziobry wyraziła też dumę ze swoich osiągnięć zawodowych. - Żaden z moich następców (w TVP - przyp red.) nie miał takich wyników, dlatego okres gdy pracowałam w TVP, wspominam z dużym sentymentem - powiedziała. Jednocześnie stwierdziła też jednak, że spokojniejsza praca, którą teraz wykonuje (współpracuje z "Gazetą Bankową" i pracuje nad projektami medialnymi w dużej korporacji finansowej), pozwala jej poświęcać więcej czasu rodzinie, a to jest dla niej najważniejsze.
Z rozmowy dowiedzieliśmy się także, że Jaś nie będzie jedynym dzieckiem Patrycji i Zbigniewa. Świeżo upieczona mama Jasia ma zamiar jak najszybciej uwinąć się z napisaniem pracy doktorskiej, żeby móc jeszcze powiększyć rodzinę.
Życzymy powodzenia!