W obecnych czasach instytucja małżeństwa straciła na znaczeniu. Coraz więcej par decyduje się na pozostanie w związku nieformalnym twierdząc, że urzędowy, bądź kościelny papierek i tak niczego nie zmieni w ich miłości. Tymczasem, przedstawione w portalu DailyMail statystyki pokazują, że konkubinaty są znacznie mniej trwałą formą związku niż małżeństwa.
Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badania wykazały, że podczas, gdy 18% małżeństw zawartych w 1991 roku, po 10 latach jest po rozwodzie, związków partnerskich, które nie przetrwały tej próby czasu jest aż 39%. Inne statystyki mówią zaś o tym, że wśród par, które pobrały się przed narodzeniem dziecka aż 75% pozostało razem do jego 16 narodzin. Tymczasem związków nieformalnych, w których pojawiło się dziecko, przetrwało do jego 16 urodzin jedynie 7%.
Przyczyn w takiej różnicy można by się doszukiwać w znacznie szybszej formie zakończenia konkubinatu. Podczas, gdy małżonkowie, którzy chcą się rozstać muszą ubiegać się o rozwód i stawić czoła wszelkim formalnościom, w związku niezalegalizowanym wystarczy jedynie spakować swoją walizkę i wyprowadzić się z domu. Zdaniem wielu osób, taka łatwość zakończenia związku sprzyja szybkim decyzjom o rozstaniu wśród konkubinatów, podczas gdy małżonkowie znacznie dokładniej rozważają ten ostateczny krok.
Jednak cytowana przez DailyMail psycholog Susan Quillam twierdzi, że to nie jedyna przyczyna mniejszej trwałości konkubinatów. Zdaniem specjalistki, fakt, że dwoje kochających się ludzi nie złożyło sobie przysięgi małżeńskiej i nie wpisuje się w powszechnie znaną formę małżeństwa, może powodować pewne niedopowiedzenia w kwestii zasad i reguł panujących w związku. Ponadto,zdaniem psycholog, konkubinaty są traktowane mniej poważnie przez społeczeństwo, stąd w podświadomości partnerów może zagnieździć się przekonanie, że ich związek jest mniej poważny. Ponieważ znacznie mniej się po nich oczekuje, łatwiej podejmują decyzję o rozstaniu a czasem nawet, nie zdając sobie z tego sprawy, sami mniej poważnie traktują swoją relację.