Wśród wielu sygnałów powolnej poprawy sytuacji gospodarczej w USA odnotowano także wzrost liczby rozwodów.
Według publicznego radia NPR, które powołuje się na statystyki rządowe i informacje z firm prawniczych, liczba rozwodów spadła w latach 2006-2009 - a więc w okresie recesji - o 7 procent, ale w minionym roku znowu ich przybywało.
Rozwody wymagają znacznych wydatków, nie tylko na opłacenie adwokatów i pokrycie koszów sądowych, lecz również spłacenie żonie lub małżonkowi należności związanych z rozwiązaniem kontraktu małżeńskiego.
Adwokaci z biur w Waszyngtonie powiedzieli radiu NPR, że w ostatnich sześciu miesiącach liczba spraw rozwodowych, którymi się zajmują, wzrosła w stolicy o 25 procent.
Od wielu tygodni giełda na Wall Street - zwykle barometr prognoz ekonomicznych na pół roku w przód - wykazuje niemal nieprzerwaną hossę.