Uroczystość ślubna tych dwojga przerodziła się w prawdziwą katastrofę. Państwo młodzi chcieli trochę ożywić tradycję i postanowili, że tradycyjny rzut bukietem panny młodej odbędzie się z przestworzy. Wynajęli mały samolot, którego pasażer miał zrzucić bukiet w stronę zgromadzonych gości ceremonii. Niestety, bukiet kwiatów dostał się w wirnik na ogonie maszyny i sprawił, że silnik zapalił się i wybuchł. Przerażeni goście patrzyli, jak płonący samolot runął na las znajdujący się w pobliżu hostelu, gdzie przebywało akurat 50 dzieci.

Reklama

44-letnia Isidoro Pensieri, pasażerka, której zadaniem było rzucić feralny bukiet, dochodzi do siebie w szpitalu w Pizie. Odniosła wiele obrażeń twarzy i głowy, ma też złamane obie nogi. Lekarze zapowiadają jednak, że żadne z obrażeń nie pozostawi śladów. Pilot maszyny, 61-letni Luciano Nannelli uszedł z wypadku bez szwanku.

p

___________________________________________

NIE PRZEGAP:

>>> Ma 72 lata i chce zostać mamą
>>> W sierpniu będzie naprawdę gorąco!
>>> Alfabet seksu sprośnych celebrytów