Kochają się, są szczęśliwi, być może mają dzieci. Ale decydują się na rozłąkę. Bo okazuje się, że on tam zarobi więcej, odłożą na dom, samochód, edukację. On jedzie, ona zostaje tu, no bo dzieci w szkole, no bo jej kariera, no bo chora mama... Jakoś przetrwają te kilkanaście czy kilkadziesiąt miesięcy, przecież się kochają, a potem on wróci i będą żyć długo i szczęśliwie.

Reklama

Oto scenariusz, który znają tysiące polskich rodzin. Rozłąka boli, a bujna wyobraźnia podpowiada coraz czarniejsze scenariusze... On czuje się samotny, zaczyna go wspierać atrakcyjna znajoma... Emigracja za chlebem to rzeczywiście zagrożenie dla spójności rodziny. Nie jest łatwo pielęgnować związek na odległość... Tym bardziej powinnaś się o niego zatroszczyć. Oto kilka dobrych rad:

Niech wasze kontakty staną się uroczystym, powtarzalnym rytuałem. Ustalcie sobie stałe pory rozmów, najlepiej by odbywały się one codziennie. Pozwoli to wam poczuć wzajemną obecność.

Ludzie listy piszą, wam też nie zaszkodzi. Nie pozwól, by wasze kontakty ograniczały się do rozmów i zdawkowych SMS-ów. Do namacalnych, bo zapisanych słów zawsze można na powrót sięgnąć tak, by przyniosły otuchę w trudnych chwilach.

Nie pozwól, by twój partner został wyłączony z rodzinnych spraw. Konsultuj się z nim przed podjęciem ważnych dla was decyzji, niech reszta rodziny wie, że nieobecny też jest o wszystkim informowany. Przecież nadal tworzycie jedną rodzinę. Ta świadomość będzie krzepiąca dla wszystkich.

Ustalcie dokładny termin jego powrotu. Zupełnie inaczej brzmi konkretna data niż to, że on "kiedyś" wróci. Zamiast poddawać się czarnym myślom, będziecie mogli wspólnie odliczać dni do jego powrotu.

Nie zaniedbuj strony erotycznej waszego związku. Myślisz, że ona z góry jest skazana na wymarcie? To błąd, który może wykorzystać urocza asystentka czy współpracowniczka. Niech temperatura waszych uczuć wciąż będzie gorąca. Pamiętaj o namiętnych słowach, obiecaj, co zrobicie po jego powrocie, prześlij mu swoje zdjęcia (mogą być pikantne!). Zamontuj kamerę internetową, byście mogli patrzeć na siebie do woli. Oswój się z pojęciami takimi jak sekstelefon i cyberek - przecież w tak statecznym jak wasz związku to żaden grzech...







PRZECZYTAJ TAKŻE:

>>> Hanna Lis, Edyta Zając, Isabel... Oto kobiety demolki
>>> Samotny orgazm, czyli rozkosz na własną rękę
>>> "Pokój 209, mam kondomy, więc się nie martw"
>>> "Każda żona to dziwka, tyle że tańsza..."

gt;gt;gt; Spowiedź erotomana...


Reklama