Przyjazny dla środowiska klub zaprojektowali inżynierowie z University of Technology w Delft. Jest on całkowicie niezależny od zewnętrznych źródeł zasilania.
Energii potrzebnej do tego, by kolorowe lampy świeciły, a muzyka uderzała z głośników dostarcza bowiem podłoga, generująca prąd z kroków, skoków i tańca klubowiczów.
Ekologiczny charakter przedsięwzięcia ma podkreślać również wystrój wnętrz. Sustainable Dance Club zdobią przedmioty związane z "czystym”pozyskiwaniem energii, czyli m.in. zdemontowane turbiny wiatrowe.
Innym ekologicznym akcentem będą butelkowe ściany, puste wewnątrz, które bywalcy lokalu sami zapełnią zużytymi opakowaniami po napojach.
Co ciekawe, kolor ścian ma się zmieniać w zależności od ilości ciepła wydzielanego przez bawiących się ludzi. Uczeni podkreślają, że holenderska dyskoteka to pierwszy obiekt na Ziemi, w którym energia nie zostanie wytworzona dzięki słońcu czy wiatrowi, (nie wspominając już o węglu lub ropie), ale dzięki przebywającym w środku ludziom.