Tajniki tego, ile serca, a przede wszystkim pieniędzy wkładamy w prezenty dla poszczególnych bliskich postanowiła zbadać firma ING Direct. To na jej zlecenie przeprowadzono wśród Brytyjczyków ankietę sprawdzającą, ile wydajemy na prezenty dla najbliższych.

DZIADKÓW TRAKTUJEMY PO MACOSZEMU

Reklama

Z badania wynika, że najgorzej potraktowani zostają… dziadkowie. Przeciętny Brytyjczyk wydaje na prezent dla dziadka 17 funtów (około 78 zł). To drobiazg w porównaniu z tym, ile jest wart dla ukochanej współmałżonki – na żonę wydaje się bowiem aż 150 funtów (690 zł). Dzieci też mają się znacznie lepiej od dziadków – córka dostanie od rodziców prezent o wartości około 142 funtów (ok. 650 zł) a syn – około 129 funtów (ok. 590 zł).

KOBIETA WARTA WIĘCEJ

Generalnie prezenty dla kobiet okazująsię bardziej kosztowne, niż te dla panów. Dziewczyny dostają od swoich chłopaków prezenty droższe od tych, które same im kupują. Głównymi przegranymi jednak pozostają dziadkowie. Prezenty, którymi sa obdarowywani, są nie tylko najtańsze, ale też „najnudniejsze”. W czołówce otrzymywanych upominków znajdują się bowiem skarpetki, chusteczki i balsamy po goleniu. Zupełnie nie trafia to w oczekiwania dziadków.

O CZYM MARZY DZIADEK?

Co oni sami chcieliby dostać? Wyniki zaskoczą niejednego wnuka. Dziadkowie najchętniej dostaliby iPody, aparaty cyfrowe i… konsole Nintendo Wii. Często jako wymarzony prezent wymieniany jest telefon komórkowy – potrzebny seniorom po to, by mogli pozostawać w kontakcie z rodziną.