Dzięki stymulacji wydzielania czynnika wzrostu i wzmacnianiu cebulek włosów, kofeina stała się składnikiem szamponów i odżywek. Pozytywny wpływ na redukcję komórek tłuszczowych i krążenie krwi sprawił, że związek znalazł zastosowanie w większości balsamów ujędrniających i wyszczuplających. Powszechnym zjawiskiem jest również wykorzystanie kofeiny w produkcji kosmetyków i specyfików dermatologicznych. O dobroczynnych właściwościach naparu kawowego mówi się natomiast głównie w kontekście pobudzenia i zwiększenia poziomu koncentracji. Jednak jak pokazują badania, przyjmowanie optymalnej dawki kofeiny w postaci ulubionej „małej czarnej” może przynieść równie pozytywne skutki co stosowanie preparatów kosmetycznych. Co kryje się w filiżance kawy?

Reklama

Aromatyczny eliksir młodości

Jedną z podstawowych funkcji przypisywanych kremom i serum przeciwzmarszczkowym jest hamowanie negatywnego działania wolnych rodników. Cząsteczki te, degradując włókna kolagenowe, prowadzą do zmniejszenia poziomu elastyczności skóry, a co za tym idzie – powstawania widocznych oznak jej starzenia. Pozytywny wpływ kawy w zakresie przeciwdziałania tym zmianom zawdzięczamy zawartym w niej przeciwutleniaczom. Jak przekonują badacze z Uniwersytetu w Scranton, „mała czarna” to źródło największej ilości antyoksydantów w diecie przeciętnego Amerykanina.

Najwyższą zawartością dobroczynnych składników charakteryzuje się Robusta, odmiana kawy o wyrazistym smaku i wysokiej zawartości kofeiny. Co jednak istotne, znajdziemy je również w bezkofeinowej wersji napoju, polecanej szczególnie osobom z chorobami ciśnieniowymi lub kobietom w ciąży – tłumaczy Joanna Sobyra, ekspert Segafredo Zanetti Poland. Obok rodzaju kawy, niezwykle ważny jest także sposób jej przyrządzania. Badanie przeprowadzone podczas XIV Festiwalu Nauki w Warszawie wykazało, że najzdrowszą metodą jest zaparzanie kawy pod ciśnieniem. – Przygotowywanie naparu tą techniką, czy to w ekspresie, czy w kafetierze, ogranicza kontakt mieszanki z wodą. Dzięki temu, do kawy dostają się tylko wartościowe substancje, np. tłuszcze i olejki aromatyczne – dodaje ekspert.

Walka z kilogramami

Obok tego, że kawa pozytywnie wpływa na stan naszej skóry, charakteryzuje się także działaniem odchudzającym. Wspiera proces utraty kilogramów dzięki przyspieszeniu przemiany materii. Spożycie espresso, a co za tym idzie – odpowiedniej dawki kofeiny, rozpoczyna proces lipolizy, czyli uwalniania do krwioobiegu kwasów tłuszczowych. W ten sposób dochodzi do rozkładu lipidów. Wspomagając proces termogenezy, kawa przyczynia się natomiast do spalania kalorii. Z tego powodu jest chętnie wykorzystywana w produkcji środków wspomagających redukowanie tkanki tłuszczowej. Powinniśmy jednak pamiętać, że decydując się na uzupełnienie procesu odchudzania kofeiną, należy kontrolować ilość związku w przyjmowanych produktach. Za optymalną dawkę uznawane jest ok. 300 mg na dobę. Warto zaznaczyć, że wbrew popularnym przekonaniom, kofeina aplikowana bezpośrednio na skórę nie przenika do krwioobiegu. Antycellulitowe i wygładzające właściwości kosmetyków zawierających substancję mogą więc bez przeszkód stanowić dopełnienie dobroczynnego wpływu „małej czarnej”.

Łyk kawy lekarstwem na troski

Jak zwykła mawiać gwiazda włoskiego kina – Sophia Loren: „Jeśli kobieta jest szczęśliwa, jest także piękna”. Pamiętając tę sentencję, warto starać się, by każda chwila była przede wszystkim okazją do poprawy samopoczucia i zorganizowania sobie chwili odpoczynku. I tu „mała czarna” może okazać się przydatna. Jak potwierdzają badania, już jedna filiżanka kawy parzonej podnosi poziom serotoniny, czyli „hormonu szczęścia”. Zwiększa także poziom produkcji dopaminy – neuroprzekaźnika, który aktywuje mózgowe ośrodki przyjemności. W połączeniu z innymi dodatkami wpływającymi na samopoczucie, takimi jak cynamon, starta czekolada czy miód, kawa to doskonała propozycja na jesienny wieczór.