Czy diecie Dukana rośnie nowa konkurencja? Na dietetycznym rynku pojawił się nowy hit – donosi brytyjski dziennik Daily Mail. Nosi on nazwę Le Forking.

O co chodzi w tej nowej diecie? Nie ma w niej drastycznego uszczuplenia spożywanych kalorii, nie ma również mowy o ograniczaniu pokarmów do jednego rodzaju, jak to ma miejsce w przypadku tzw. monodiet. Większość posiłków w ciągu dnia nie ulega zmianie. Restrykcje dotyczą tylko jednego posiłku – kolacji. Podczas niej dozwolone jest jedzenie tylko tych potraw, które można spozyć przy udziale widelca…

Reklama

Brzmi absurdalnie? To tylko pozory. Twórcą “Diety Widelcowej” (z ang.: Dine With A Fork) jest Ivan Gavriloff. Gavriloff nie jest nawet dietetykiem, jednak skuteczność jego koncepcji została potwierdzona przez cały zespół specjalistów od odżywiania. Koncepcja jest prosta: istnieją typy jedzenia wyjątkowo groźne dla smukłości naszej sylwetki – w szczególności te o wysokiej zawartości tłuszczu i cukru. Jednym ze sposobów na ograniczenie ich spożycia jest serwowanie tylko potraw, które konsumuje się z udziałem widelca. Wyłączeniu ulegają te przysmaki, do których zjedzenia używany jest nóż lub ręce. Tym sposobem z wieczornej diety znikają między innymi sery, mięsa, wędliny, żeby nie wspomnieć o często towarzyszącym im, wysokokalorycznym sosom i innym dodatkom. Wieczorem zapominamy o daniach tradycyjnie jedzonych z pomocą dłoni – pizzy, hamburgerach, bakaliach i pieczywie.

Czy Dieta Widelcowa zyska wielu zwolenników? Zobaczymy.