Ona też mogłaby napisać elementarz stylu. Marta Kaczyńska lśniła u boku stryja
23076 ... Stylizacja, którą wybrała na tę okazję, była bardzo klasyczna, ale wyraźnie dało się zauważyć, że córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej o każdy szczegół wyglądu, dzięki któremu wyglądała świetnie...

PAP
23077 ... Po pierwsze, mimo że pogoda nie była sprzyjająca, Marta nie zakryła szyi szalem - dzięki temu stylizacja nie straciła eleganckiego charakteru...

PAP
23078 ... Po drugie: dzięki zestawieniu klasycznych, ale nie jednakowych kolorów strój nie był nudny. Po trzecie zaś: uwagę zwracały funkcjonalne buty, które jednocześnie były eleganckie, ale zapewniały też ochronę przed chłodem. Po czwarte: klasyczny czerwony manicure to zawsze idealne dopełnienie stylizacji - nie inaczej było tym razem!

PAP
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję
Komentarze (67)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeAdam Bielan: Prezydent Kaczyński zadzwonił do brata tuż przed tragedią
Niedziela, 11 kwietnia 2010 (12:30)
Prezydent zadzwonił z pokładu Tu-154 do brata Jarosława o godzinie 8.20 - zdradził Adam Bielan w rozmowie z Konradem Piaseckim. Do tragedii - przypomnijmy doszło - o godz. 8:56. Ja się zupełnie rozkleiłem - przyznał rzecznik PiS. Generalnie Jarosław Kaczyński trzyma się dobrze - dodał Bielan.
Konrad Piasecki: Obok mnie rzecznik i europoseł Prawa i Sprawiedliwości; człowiek, który był jeszcze wczoraj wieczorem w Katyniu i Smoleńsku, Adam Bielan. Był pan tam razem z bratem prezydenta, Jarosławem Kaczyńskim. Jak on się trzyma?
Adam Bielan: Na początku… Generalnie dobrze. Zobaczyliśmy się Jarosławem Kaczyńskim koło godzi pierwszej, drugiej po południu. Nie ukrywam, że się zupełnie rozkleiłem, bo do momentu, gdy oglądałem to w telewizji, to było trochę nierealne. Nie wierzyłem w to, co widzę. Zachowałem się trochę automatycznie, zdzwoniłem się z kolegami. Musieliśmy się spotkać, pocieszać Jarosława. Ale jak zobaczyłem prezesa na żywo i zaczęło to do mnie docierać, że prezydent nie żyje, ja się zupełnie rozkleiłem. Prezes trzymał się dobrze. Zaczęliśmy rozmawiać. Drugi raz się rozkleiłem, jak prezes powiedział, że o 8:20 rano dostał telefon od prezydenta - z telefonu satelitarnego, z pokładu…
Konrad Piasecki: Ale to był telefon, że wszystko jest dobrze, że wszystko idzie tak, jak miało iść?
Adam Bielan: Tak, że wszystko idzie tak, jak miało iść. Prezes pytał, czy już wylądowali. Prezydent odpowiedział, że nie, że lądują za kilkanaście minut. To było - jak rozumiem - dwadzieścia kilka minut przed katastrofą. Jak to usłyszałem, to wyszedłem gdzieś tam do kuchni, żeby prezes nie widział mnie w takim stanie.
Jadwiga Kaczyńska jest na tzw. liście Wildsteina . Czy chodzi o tę Jadwigę Kaczyńską.
Biorąc jednak pod uwagę ostatnie informacje... W każdym razie, na liście
Wildsteina - ściągniętej 20 minut po opublikowaniu w Sieci, zanim zaczęto
dopisywać do niej nazwiska - znajduje się osoba o takim nazwisku oznaczona
sygnaturą "IPN BU 00945/548". Szkoda, że nie ma tam dodatkowych informacji,
jednak oznaczenie 00 wskazuje na TW lub kandydata na TW (wg prof. Friszke),
lub na materiał ściśle tajny (wg prof. Paczkowskiego), który notabene często
oznaczał właśnie materiał dotyczący TW.
Dodatkowo na "poszerzonej" liście opublikowanej w Tygodniku GŁOS znajduje się
informacja o jednostce - w tym wypadku MSW, oraz tzw. "nazwa bazy". W wypadku
Jadwigi Kaczyńskiej ma ona wartość "jedynki MKF", co oznacza, że dotyczy
ona "tajnego współpracownika" lub innego "osobowego źródła informacji"
(arabska lub rzymska cyfra jeden, którą łamano oryginalny numer zestawu
dokumentów), którego akta i dokumenty przechowywane są w postaci mikrofilmu
(MKF). Wszystko zaczyna się układać w bardzo interesującą całość...
Alpine Bau postawiło Stadion Narodowy, ale pracownikom zapłacić już zapomniało
Skandal w cieniu najważniejszej areny sportowej w Polsce. 8 milionów złotych wraz z odsetkami domagają się byli pracownicy firmy, która wybudowała Stadion Narodowy. Alpine Bau ogłosiło upadłość, nie wypłaciło zaległych pensji, ale w sądzie reprezentuje ją jedna z najlepszych w Polsce kancelarii prawnych. Kto zatem jej płaci? Rząd właśnie zasiadł z prawnikami do rozmów, ale od sprawy pracowników umywa ręce.
Rząd właśnie dogaduje się z konsorcjum firm, które postawiły na Euro 2012 Stadion Narodowy. Za opóźnienia chce w sumie 461 mln zł od PBG, Hydrobudowy i Alpine Bau. Wszystkie firmy - poza PBG - w Polsce już tak naprawdę nie działają, bo ogłosiły upadłość.
W przypadku Alpine Bau zbankrutował nawet ich główny oddział w Austrii. Dziś reprezentuje go syndyk, bo firma była olbrzymia i nadal ma sporo majątku. To dlatego Narodowe Centrum Sportu wraz z reprezentującą interesy Skarbu Państwa Prokuratorią Generalną próbują wynegocjować od Austriaków odszkodowanie. Kilka dni temu ogłoszono, że strona rządowa siada z konsorcjum do rozmów ugodowych.