Na gali w Nowym Jorku, gdzie państwo Beckham mieli promować ich wspólne perfumy, Victoria zdecydowanie przyćmiła sławnego męża. Choć znany piłkarz przywdział na tę uroczystość bardzo szykowny i elegancki beżowy garnitur w prążki, nie na nim skupiły się obiektywy fotoreporterów.
Wszyscy zastanawiali się, jak Victoria jest w stanie w ogóle ustać w swoich dziwnych butach. Jednak, ku zaskoczeniu tłumów, normalnie utrzymywała równowagę, mimo że jej stopy były nienaturalnie wygięte, a brak obcasa przeczył prawom grawitacji. David tylko przytrzymywał żonę za rękę, kiedy wchodziła po schodach, asekurując ją przed upadkiem.
Dziwaczne buty Victorii to dzieło starego przyjaciela rodziny pół-Włocha, pół-Anglika Antonio Beradiego. To on zaprojektował dla nich stroje na ich poślubną imprezę. 40-letni kreator zapoczątkował modę na szpilki "bez szpilek" latem tego roku, projektując najpierw sandały właśnie dla Victorii ( kosztowały 3,5 tys. dolarów), potem dla Umy Thurman i Gwyneth Paltrow. Obuwniczy wizjoner twierdzi, że wymyślone przez niego buty nie powodują bólu u noszących je pań i wcale nie są mniej wygodne od zwykłych szpilek.
Lekarze jednak nie polecają tego typu butów kobietom. Po występie Victorii w Nowy Jorku głos zabrało kilku amerykańskich ortopedów. Byli zgodni co do tego, że gwiazda, nosząc takie buty, może nabawić się bólu stóp, kostek, kręgosłupa i szyi. No cóż, stare porzekadło mówi przecież: "Chcesz być piękna, musisz cierpieć".