Imprezy takiej jak nowojorski tydzień mody Victoria nie mogła sobie darować. Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję, by skutecznie lansować się na ikonę mody.
Victoria zrobiła wszystko, by jej wizyta w Nowym Jorku nie przeszła niezauważona. Odwiedziła imprezę Marca Jacobsa, jednak najwięcej zamieszania narobiła na pokazie jednego z najbardziej ekskluzywnych projektantów świata - Oscara de la Renty.
Na imprezę przybyła w pięknej, zielonej sukieneczce mistrza. Dobierając garderobę, nie zapomniała jednak o autopromocji. Elegancki strój uzupełniła okularami własnego projektu z linii DVB. Tak wystrojona nie opuszczała mistrza na krok i chętnie pozowała do wspólnych pamiątkowych zdjęć. Udało się przyćmić nawet przybycie Anny Wintour, - uznawanej za najbardziej wpływową osobę w świecie mody, naczelną amerykańskiego "Vogue’a".
Znana z diabelskiego usposobienia Wintour, nie robiąc wokół siebie zbędnego hałasu, zajęła swoje miejsce w pierwszym rzędzie obok najlepszego tenisisty świata Rogera Federera. I spokojnie oglądała pokaz.
Kobiecy wdzięk
Bo i było, co podziwiać. Kolekcja de la Renty to hołd złożony ponadczasowej kobiecości.
Nie było tu miejsca na dziwaczne rozwiązania, potargane fryzury, asymetryczne linie i kosmiczne kroje.
Najlepsze materiały, kobiece fasony podkreślające linię talii i bioder najlepiej służą wydobyciu naturalnego piękna. Prawdziwa dama nosi biel w połączeniu z ognistą czerwienią, turkus, etniczne wzory i kupuje oczywiście u de la Renty.
Biel plus czerwień na co dzień
Biel plus czerń na wieczór
Etnicznie i kolorowo, czyli koktailowo
Turkus na specjalne okazje