Ich nazwa wzięła się od nazwiska złotnika Petera Carla Fabergé, który na zlecenie arystokracji i członków carskiej rodziny wykonywal te filigranowe cudeńka. Pierwsze powstało w 1884 r. z inicjatywy cara Aleksandra III, który chciał zrobić prezent swojej żonie Marii. Po jego śmierci syn, Mikołaj II, kontynuował tradycję zamawiania jednego jajka na Wielkanoc.

Jak wyglądały? Wykonane były ze złota i srebra z użyciem wielu drogich kamieni (np. lapis lazuli, malachit, nefryt) oraz dekorowanych emalią i gemmami. W środku najczęściej kryła się niespodzianka, która aż do momentu otworzenia podarunku była objęta ścisłą tajemnicą.

Jaja Fabergé'a zyskały taką sławę, że w 1900 r. wystawiono je na Wystawie Światowej w Paryżu. Do dziś uznaje się je za szczytowe osiągnięcie sztuki jubilerskiej XIX stulecia. Zachowało się 40 jaj. Za najbardziej niezwykłe uchodzi wykonane w 1902 roku jajko Rothschildów - z zegarem i kogutem, które w 2007 roku na aukcji w domu Christie's zostało sprzedane za rekordową sumę 18,5 mln. dolarów. Z jajka co godzinę wyskakuje miniaturowy kogut, który ruszając się jak kukułka, sygnalizuje godzinę.

Jaja carskie doczekały się też swoich następców. Pierwszą współczesną wersją było tzw. jajko pokoju wykonane dla Gorbaczowa w 1991 roku. Znane jest też jajko milenijne z 2000 roku. Ostatnim słynnym dziełem jest jajko faz Księżyca.





Reklama