"To, że coraz więcej kobiet pali, to zjawisko ogólnoświatowe. Powód? Czują się coraz bardziej wyzwolone, więc nie wstydzą się sięgać po papierosy, a poza tym od paru lat koncerny tytoniowe na całym świecie prowadzą bardzo intensywną akcję promocyjną swoich wyrobów skierowaną do pań" - tłumaczy prof. Dorota Górecka z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie. Zdaniem ekspertów od marketingu producenci tytoniu doskonale wyczuli, że kobiety są ważnymi i podatnymi na reklamę konsumentami. "Właśnie dlatego opakowania papierosów są coraz bardziej wyszukane, kuszą kolorami, nietypowym kształtem" - mówi Sławomir Wojtkowski, dyrektor Warszawskiej Szkoły Reklamy.
12 lat i już chodzi z papierosem
Ta strategia rzeczywiście się sprawdza. "Nigdy w życiu nie paliłam, ale kiedy zobaczyłam subtelny kartonik w kształcie opakowania od szminki z brylancikami, poważnie się zastanawiałam, czy go nie kupić i spróbować. Wydał mi się taki kobiecy. Sama byłam tym zdziwiona" - przyznaje 30-letnia Katarzyna, pracownica dużego warszawskiego wydawnictwa.
Ona sama ostatecznie uznała, że nie kupi paczki, ale wiele kobiet nie potrafi oprzeć się pokusie. Papierosy pali coraz więcej Polek, i to nie tylko tych dorosłych, ale też nastolatek. Jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie GIS wśród gimnazjalistów z Małopolski i Zachodniopomorskiego pali regularnie 6 proc. dziewczynek w wieku 13-15 lat, czyli tyle samo co chłopców. Gdy podobny sondaż zrobiono 8 lat temu dziewczynki znacznie ustępowały kolegom - wtedy paliło ich dwukrotnie mniej. Od tego czasu obniżył się także czas inicjacji nikotynowej i to aż o rok. Chłopcy wypalają teraz swojego pierwszego papierosa mając 11 lat, a dziewczynki tylko rok później. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że już niedługo dorównają im także na tym polu.
Mężczyźni rzucają, kobiety są wierne
Niepokojący wzrost liczby palaczek zauważyła już Światowa Organizacja Zdrowia. W swoim najnowszym raporcie WHO zaznacza, że wprawdzie ogólna liczba palaczy systematycznie spada, ale równocześnie przybywa kobiet, które sięgają po papierosy. Również lekarze ostrzegają, że w związku z panującą wśród młodych dziewczyn i kobiet modą na palenie papierosów, już wkrótce najczęstszą przyczyną ich śmierci może się stać rak płuc. W tej chwili aż 95 proc. osób, które zapadają na ten rodzaj nowotworu, stanowią palacze. Na czterech chorych przypada jedna kobieta, ale ta liczba cały czas rośnie. "Rzeczywiście, w ostatnich latach jest coraz więcej pacjentek z rakiem płuc, czy też przewlekłą obturacyjną chorobą płuc"- mówi prof. Dorota Górecka.
Co ciekawe, w tym samym czasie systematycznie spada liczba palących mężczyzn. Teraz pali 34 proc. Polaków, podczas gdy w 2000 roku po papierosa regularnie sięgało 40 proc. mężczyzn.
p
Magdalena Janczewska: Dlaczego coraz więcej młodych kobiet pali?
Anna Maria Ciechowicz*: Bo kiedy trzymają w ręku papierosa, czują się trendy. Taki jest współczesny model kobiety - młoda, piękna, szczupła i z papierosem. Nie bez znaczenia jest również to, że dzięki papierosowi kobieta ma co zrobić z rękami, gdy czuje się niepewna lub zdenerwowana. Papieros to też dobry pretekst, aby wspólnie poplotkować, oderwać się od pracy. I element dobrej zabawy, bo przecież - tak myśli nadal wiele osób - impreza równa się alkohol i papieros.
Czy palaczki chcą zerwać z nałogiem? Czy do pani gabinetu przychodzi więcej kobiet niż mężczyzn?
Tylko nieznacznie więcej. Wytłumaczenie jest jednak proste - młode kobiety nie traktują tego nałogu jako problemu. Mówią: palę, bo chcę i lubię. Poza tym palące kobiety nie są już poddawane ostracyzmowi społecznemu. Nawet niepalący mężczyźni czasem przyznają, że z kobieta z papierosem wygląda seksownie. Więc kobieta decyduje się skończyć z nałogiem dopiero wtedy, gdy ma jakieś poważniejsze problemy zdrowotne, a przecież młode dziewczyny takich zazwyczaj nie mają. Często trafiają do mnie pacjentki, które spodziewają się dziecka i nagle uświadomiły sobie, że mają problem.
Czy kobiecie jest trudniej rzucić palenie niż mężczyźnie?
O wiele trudniej. Kobieta palenie traktuje jak rytuał psycho-ruchowy. Jest uzależniona nie tylko od nikotyny, ale także od tej całej celebry palenia: od opakowania pasującego do torebki, cieniutkiego papierosa ładnie leżącego w dłoni i podkreślającego manicure. Wiele pacjentek mówi, że tego im brakuje najbardziej, gdy próbują zerwać z nałogiem. Mężczyźni są bardziej pragmatyczni, nie zwracają uwagi na takie detale.
*Anna Maria Ciechowicz, psycholog i terapeuta uzależnień