Jak się pani czuje po porażce na Eurowizji? Boli?
LIDIA KOPANIA: Nie, nic mnie nie boli - czuję się świetnie. Nie traktuję mojego udziału w tym konkursie jako porażki.

Ale nie jest pani tak zwyczajnie żal, że oto po raz kolejny Polska nie zabłysnęła na międzynarodowym konkursie, na którym to właśnie pani wystąpiła?
Nie jest mi przykro, bo wiem, że aby artysta mógł odnieść sukces w tym konkursie, musi się na to złożyć wiele czynników. Mój budżet był kilkunastokrotnie mniejszy od budżetów pozostałych reprezentantów. Nie bez znaczenia są także pewne sympatie i antypatie państw. Nie przejmuję się sprawami, na które po prostu nie mam wpływu.

Reklama

Co teraz będzie się działo z Lidią Kopanią? Czy nadal będzie występowała, rozwijała karierę, czy raczej zaszyje się gdzieś i opracuje nową strategię działań artystycznych? Oczywiście, że nadal będę występować. Zauważyłam, że udział w konkursie Eurowizji pozytywnie wpłynął na to, co dzieje się wokół mnie. Przede mną bardzo pracowity okres. Czekają mnie nowe nagrania, koncerty. Otrzymuję wiele ciekawych propozycji i to nie tylko z Polski - myślę, że kilka pomysłów zrealizuję, ale jeszcze za wcześnie, aby o nich mówić. Zauważyłam, że grupa osób, która mi kibicuje bardzo się powiększyła, więc zamykanie się w domu i rozmyślanie, dlaczego ziemia jest okrągła, byłoby mało rozsądne. Nie zamierzam zawieść moich fanów. Mam dla kogo nagrywać i przed kim występować.

Nie wszyscy jednak są pani życzliwi. Pod właściwie każdą internetową publikacją na temat znanej osoby roi się od niepochlebnych, ba - często nawet chamskich komentarzy, które nie mają nic wspólnego z merytoryczną dyskusją. Jak pani reaguje na takie, czasem bardzo ordynarne, komentarze?
Nie reaguję, bo ich po prostu nie czytam... Szkoda mi na to czasu.

Reklama

Ale ma pani na pewno swoje zdanie na temat wszechobecnego chamstwa w sieci? DZIENNIK rozpoczął akcję, mającą na celu zastopowanie trolli - ludzi, którzy nie przestrzegają żadnych zasad obowiązujących w sieci, w tym elementarnych zasad kultury...
Cudownie! Trzymam za was kciuki. Coś się powinno z tym zrobić, przecież nie chodzi tylko o mnie, lecz o całą grupę ludzi popularnych i bezustannie obrażanych przez niektórych internautów. Nie jestem przeciwko anonimowości w internecie. Jestem przeciwko wypaczeniu idei wolności słowa. Każdy ma prawo do wypowiedzi, szczególnie jeśli dana wypowiedź wnosi coś ciekawego do dyskusji, ale na pewno powinien to robić w sposób zgodny z zasadami kultury.

Niektórzy internauci piszą, że kreuje się pani na polską Celine Dion...
Porównanie tego typu jest oczywiście bardzo miłe, bo to genialna wokalistka, ale myślę, że się jednak różnimy. Ja jestem po prostu Lidią Kopanią.



_______________________________________________________

NIE PRZEGAP:

>>> Największy błąd Jolanty Kawśniewskiej
>>> Gwiazdy, które kochają się w ukryciu
>>> Stanisław Sojka: Zaliczyłem dno
>>> Tyszkiewicz: Spot Majewskiego należy zignorować