Amerykański instytut badawczy RAND przeprowadził ankietę w grupie 700 aktywnych seksualnie nastolatków w wieku 12-17 lat. Wyniki były niepokojące. U fanów seriali, w których temat seksu jest traktowany swobodnie, prawdopodobieństwo wczesnego rodzicielstwa jest dwukrotnie większe niż u nastolatków, którzy takich seriali nie oglądają.

Reklama

Seriale, na które w szczególności zwrócono uwagę, to "Seks w wielkim mieście" i "Przyjaciele". Aż 25 proc. ankietowanych młodych ludzi, którzy je oglądają, zaszło w niechcianą ciążę lub spowodowało ją. Natomiast w przypadku nastolatków, którzy nie przepadają za przygodami Carrie i spółki, liczba ta wynosi 12 proc. Autorzy badań stawiają diagnozę - seriale zachęcają do seksu, choćby dlatego, że dwukrotnie wzrosła w nich ostatnio ilość scen erotycznych.

"Oczywiście oglądane seriale nie były tutaj jedynym kryterium" - podkreśla Anita Chandra z organizacji RAND, pomysłodawczyni badań. "Braliśmy też pod uwagę miejsce zamieszkania, stosunki między rodzicami, własną wizję przyszłości danej osoby".

Badanie przeprowadzone przez RAND jest pierwszym, które ukazuje wpływ telewizji na życie seksualne młodych ludzi. Następnym krokiem zespołu doktor Anity Chandry będzie zbadanie wpływu filmów akcji na ilość morderstw.